Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Pogrzeb Adama Wojnara, nestora krakowskich fotoreporterów "Swoimi zdjęciami pozwalał innym zobaczyć Boga"

Marcin Banasik
Marcin Banasik
O godz. 14.20 w kaplicy Cmentarza Rakowickiego rozpoczęła się msza pogrzebowa, po której urnę z prochami zmarłego zostało złożone do rodzinnego grobu. Adam Wojnar był wieloletnim fotoreporterem Dziennika Polskiego i Gazety Krakowskiej. Jego życie składało się z fotografii Krakowa. Nasz drogi kolega odszedł w sobotę 16 grudnia. - Odszedł do Pana po wieczną nagrodę nieodżałowany, ceniony i jakże skromny mistrz obiektywu - przekazał w liście odczytanym podczas mszy św. kard. Stanisław Dziwisz.

- Pan Adam przez ponad 30 lat przez fotografie dokumentował życie Krakowa w tym wydarzenia religijne (...) Łączę się duchowo z wszystkimi uczestnikami pogrzebu i przekazuję wyrazy serdecznego współczucia rodzinie - pisał, również w liście odczytanym podczas nabożeństwa metropolita krakowski abp. Marek Jędraszewski.

Ksiądz Piotr Płaszcz, który przewodniczył mszy św. podkreślił to, że zdjęcia fotografa miały charakter symboliczny.

- Być może swoimi zdjęciami pozwolił nie jednej osobie zobaczyć Boga. Mógł tego Boga pokazać, bo tylko ten, kto czuje Boga, może go pokazać innym - mówił duchowny.

Zawsze miał coś słodkiego

Jeden z wieczorów w redakcji na Zabłociu. Dziennikarz siedzi przed laptopem cyzelując tekst. Zza jego ramienia wyłania się ręka z drożdżówką. To ręka Adama, który w ten sposób uratował od "śmierci głodowej" niejednego dziennikarza, który zasiedział się w pracy. Wśród pracowników Dziennika Polskiego i Gazety Krakowskiej chyba każdy spróbował drożdżówki, ciastka lub innych smakołyków od Adama. Przynosił je z poczęstunków na konferencjach i innych medialnych spotkaniach lub sam kupował. Wojnar zawsze pamiętał o innych w taki słodki sposób.

Własne fotograficzne ścieżki

Adam znany był z tego, że zawsze chodził swoimi własnymi fotograficznymi ścieżkami. Skutek był taki, że często jako jedyny miał zdjęcia z najważniejszych wydarzeń naszego miasta. Głównie tych o charakterze religijnym.

- Odkąd jestem dziennikarzem pamiętam Adama, które z wielkimi torbami chodził po mieści i wszystko dokumentował. W 1992 r pracował w Czasie Krakowskim. Związany był też z Muzeum Fotografii, które tworzył nieżyjący już Władysław Klimczak - mówi Maciej Kwaśniewski, redaktor naczelny Dziennika Polskiego i Gazety Krakowskiej.

Szef gazety dodaje, że pasją Adama była historia. Grzebał w starych dokumentach i archiwaliach i często przynosił nieznane zdjęcia dotyczące np. agresji Związku Sowieckiego na Polskę w 1939 r.

- Robił reprodukcje zdjęć i przynosił do redakcji. Jedną z nich była fotografia defilady zwycięstwa w Brześciu nad Bugiem, gdzie odbył się wspólny pochód wojsk hitlerowskich i radzieckich. Adam świetnie dokumentował wszystkie przejawy życia religijnego w Krakowie i nie tylko. Można powiedzieć, ze żadna uroczystość religijna, włącznie z procesją św. Stanisława bez Adama nie mogła się odbyć - dodaje Maciej Kwaśniewski.

Oddawał charakter bohatera

Redaktor naczelny zauważa, że czasami fotografie Wojnara wydawały się być nieciekawe.

Ale tylko z pozoru. Tak naprawdę potrafił uchwycić charakterystyczne pozy, czy rysy twarzy, które oddawały charakter bohatera i wskazywały jego miejsce w Krakowie czy świecie. Znana jest jego kolekcja zdjęć kard. Franciszka Macharskiego, które pokazują, jak bardzo uduchowionym był człowiekiem - mówi szef gazety.

U niego to nie było tylko "pstryk pstry"

Znany krakowski fotograf Adam Bujak znał się z Adamem Wojnarem 40 lat.

- Zostanie w mojej pamięci jako prężny i oddanych swojemu fachowi fotoreporter. Zawsze potrafił znaleźć ciekawe wydarzenia i je sfotografować. Adam potrafił bardzo wnikliwie poznać temat, który fotografował. U niego to nie było tylko "pstryk pstry". On w swojej pracy autentycznie przeżywał to co robił. Żył fotografią. Studiował formy przemysłowe na Akademii Sztuk Pięknych i to go ukształtowało. Dla niego ważne było, żeby zdobyć dobry materiał i robił to najlepiej jak potrafił. Dla mnie był artystą w swoim fachu - mówi Adam Bujak.

Fotograf podkreśla, że Adam był zdecydowaną i dość charakterną osobowością.

- Z drugiej strony był ciepłym człowiekiem, który kochał zwierzęta. Zawsze miał psa, którym się troskliwie opiekował. Żałuję, że nie doszło do naszego ostatniego spotkania. Kilka dni temu po mszy świętej w katedrze wawelskiej mieliśmy spotkać się na kawie. Jakoś tak wyszło, że pogubiliśmy się po nabożeństwie. Bardzo żałuję, że nie udało nam się wtedy spotkać i porozmawiać. Jak zwykle poszedł swoją drogą. Okazało się, ze już ostatnią - mówi Adam Bujak.

Bolt nagra pasażerów

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Pogrzeb Adama Wojnara, nestora krakowskich fotoreporterów "Swoimi zdjęciami pozwalał innym zobaczyć Boga" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto