Po czerwcowych ulewach zbocze zabytku zostało poważnie uszkodzone. Pieniędzy brakuje nawet na profesjonalne zabezpieczenie. Na szczyt można jednak wchodzić północną stroną. Tyle, że turystów jest jak na lekarstwo. A tymczasem to właśnie z biletów kopiec jest utrzymywany. - Sytuacja jest bardzo trudna - przyznaje rozgoryczony Leszek Cierpiałowski, dyrektor biura Komitetu Kopca Kościuszki. - Jeśli w ciągu najbliższych tygodni nie znajdzie się 500 tys. zł na ochronę przed ulewnymi deszczami i atakiem zimy, straty spowodowane powodzią (ok. 5,5 mln zł) pogłębią się i dojdzie do katastrofy budowlanej. Wtedy kopiec trzeba będzie zamknąć - ostrzega.
Już 2009 rok był zapowiedzią kłopotów. Frekwencja turystów, utrzymująca się wcześniej na poziomie 120 tysięcy, zaczęła wyraźnie spadać. - Rok zakończyliśmy deficytem - zauważa dyrektor. - Nie otrzymujemy żadnych dotacji, a musimy finansować koszenie kopca, jego odśnieżanie, oświetlenie i obsługę. To pochłania rocznie 500-600 tys. zł.
Dlaczego spada zainteresowanie kopcem Kościuszki? Krakowscy przewodnicy uważają, że to wina fatalnej pogody i kryzysu. Wacław Walicki, prezes Krakowskiej Izby Turystyki stwierdza, że zagraniczni turyści nie interesują się kopcem, a Polacy skracają pobyty w mieście ze względu na koszty. Zwiedzają kościół Mariacki, Wawel i wyjeżdżają, stąd mniejsza frekwencja na kopcu - dodaje prezes. Dyrektor Cierpiałowski ubolewa nad powszechną dezinformacją. - Ludzie, którzy nawet chcieliby odwiedzić nasz kopiec, mylą go często z kopcem Piłsudskiego. Słyszeli, że po powodzi został zamknięty, więc nawet nie planują wycieczki. A my dwoimy sie i troimy, aby przyciągnąć turystów. Właśnie otworzyliśmy dla nich nowe atrakcje, poza wystawą figur woskowych, kolumbarium z ziemią z pól bitewnych kościuszkowskich z Ameryki, Polski i Białorusi oraz wystawę poświęcona bł. Bronisławie - wylicza.
Kto ma sfinansować zabezpieczenie zabytku? Marcin Kandafer, rzecznik prezydenta Krakowa mówi, że wojewoda zwrócił się do prezydenta Jacka Majchrowskiego z pismem, aby przekazał komitetowi kopca 500 tys. zł z pieniędzy na likwidację szkód popowodziowych. - Pieniądze z pierwszej transzy, którą dostaliśmy z MSWiA, zostały w całości skierowane na naprawy dróg - mówi Kandafer. - Rozumiemy więc, że możemy liczyć na drugą transzę i wtedy na pewno pieniądze na zabezpieczenie kopca przekażemy - obiecuje. Nie ma jednak żadnej pewności, że kolejne pieniądze z MSWiA do Krakowa dotrą.
Prof. Bogusław Krasnowolski, wiceprzewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa (który wydał na remonty kopca ponad 8 mln zł), zapewnił nas, że Komitet nie będzie bezczynnie patrzył, jak kopiec popada w ruinę. - 14 września podsumujemy wszystkie prowadzone przez SKOZK inwestycje i może uda się przesunąć jakieś pieniądze - mówi. - Nie sądzę, aby udało się pozyskać całą kwotę, ale będziemy zastanawiać się, co zrobić. Większymi środkami będziemy dysponować za rok.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?