Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: gangster "Dżudżu" znów łamie prawo

Artur Drożdżak
polskapresse
Trzech mężczyzn odpowiada przed sądem za pobicie mieszkańca Krakowa, trzech kolejnych próbowało przemocą zmusić pokrzywdzonego, by przestał handlować papierosami.

Wśród oskarżonych jest Paweł Sz., ps. "Dżudżu", szef gangu, który przed laty wymuszał haracze w Małopolsce. Mężczyzna odbył już za to prawie cały wyrok 9,5 roku więzienia. Teraz na przepustce znowu narozrabiał.

Do pobicia doszło 15 lutego br. na Nowym Kleparzu w Krakowie. Pokrzywdzony Sylwester K. sprzedawał tam papierosy, nie miał stałego stoiska. Z jego relacji wynikało, że podeszło do niego trzech rosłych mężczyzn i mieli domagać się pieniędzy. Gdy odmówił, został zaatakowany. Złożył w tej sprawie doniesienie, a następnego dnia trzech innych mężczyzn, bracia Andrzej, Maciej i Jacek D. mieli mu grozić nożem oraz bronią palną i domagali się, by nie handlował w tym miejscu. Dwóch z braci miało na Kleparzu swoje stałe stanowisko handlu.

Wtedy do akcji wkroczyła policja i zatrzymała trzech pierwszych napastników. 42-letni Paweł Sz. ps. "Dżudżu", 38-letni Piotr K. ps. "Maksiu" oraz 41-letni Jacek P. przyznali się do winy. Mówili, że pobili mężczyznę, bo pomawiał ich o kradzież. Dwóch ze sprawców trafiło za kratki, ale zostali wypuszczeni i oddani pod dozór policji, gdy pokrzywdzony wycofał zeznania, że domagali się od niego pieniędzy. Podtrzymał jednak, że mu grożono i był bity, miał nawet lekarskie orzeczenie o obrażeniach ciała, m.in. złamany nos. Zatrzymano także trzech braci D., ale oni zaprzeczali zarzutom.

- Nikomu nie groziliśmy, nikogo nie biliśmy - mówili zgodnie. Znaleziony pistolet okazał się miotaczem gazu, na który nie trzeba mieć pozwolenia. Teraz sprawa sześciu mężczyzn trafiła do sądu. Jacek P. i Piotr K. chcą się dobrowolnie poddać karze sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu, a Paweł Sz. karze ośmiu miesięcy w zawieszeniu.

"Dżudżu" ma z nich najdłuższą kartę karną. Pierwszy wyrok usłyszał pod koniec lat 80. za włamania, w 1990 r. został skazany na siedem lat więzienia za rozbój z użyciem miotacza gazu na terenie baru "Szalony Smok", który działał w zamkniętym dziś hotelu Forum.

Paweł Sz. dał znowu o sobie znać po 10 latach, gdy razem ze wspólnikami zaczął dokonywać wymuszeń haraczy na terenie Małopolski, m.in. w Rabce, Wojniczu, gdzie szantażowano właścicieli pizzerii i doszło do strzelaniny, gdy biznesmen nie chciał płacić za rzekomą ochronę. Były też ściągane haracze w Krakowie, Wieliczce i Toporzysku koło Rabki. Ludzie "Dżudżu" straszyli pokrzywdzonych, że spalą im domy, zabiją, zgwałcą córki, synom utną ręce, a jednej z osób, że wytną jej nerkę. W Rabce wymusili od kobiety 14 tys. zł i 400 marek. Właścicielom pizzerii w Wojniczu zabrali pieniądze i alkohol, przystawili broń do głowy. Ujawniono w sumie 10 pokrzywdzonych, którzy zapłacili 36 tys. zł, a kolejne 300 tys. mieli przekazać gangsterom w najbliższym czasie.

CBŚ wkroczyło do akcji i pięciu najbardziej agresywnych ludzi gangu "Dżudżu" trafiło za kratki. Razem z liderem grupy Pawłem Sz., który usłyszał wyrok dziewięć i pół roku więzienia. Jego kompan Piotr K. został skazany na 5 lat odsiadki. Grupa uchodziła za jedną z najgroźniejszych po zlikwidowaniu gangów "Pyzy" i "Marchewy". Teraz "Dżudżu" i "Maksiu" znów razem stanęli przed sądem.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków: gangster "Dżudżu" znów łamie prawo - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto