Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: fałszerz "Matejko" znów pod sąd

Marta Paluch
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Bogdan Kulakowski
Spędził w zakładach karnych około 45 lat, w tym 10 lat przesiedział w areszcie przy ul. Montelupich w Krakowie, ale czeka go kolejna odsiadka. Teraz 67-letni Zdzisław N. ps. "Matejko" - znów trafi pod sąd, jak zwykle za fałszowanie pieniędzy. Prokuratura oskarżyła go o podrobienie 82 banknotów stuzłotowych i przygotowania do podrobienia kolejnych 528.

Jak twierdzą prokuratorzy w akcie oskarżenia, w podrabianiu pomagał mu Ireneusz M., były strażnik więzienny. Ogółem w tej sprawie zostało oskarżonych osiem osób.

Wród nich są trzy młode kobiety, które miały wprowadzać do obiegu fałszywe pieniądze. Płaciły nimi za zakupy. Jest też oskarżony Michał K., który woził "Matejkę" i jego kolegę na miejsca spotkań do fabryczki banknotów oraz wynajmował im mieszkanie na przygotowanie przestępczego procederu. Czworo oskarżonych przyznało się do winy i chce się dobrowolnie poddać karze od roku do półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lub cztery lata. Do winy przyznał się również "Matejko".

Natomiast oskarżony Ireneusz M. mówi, że jest całkowicie niewinny. - Stwierdził, że nie maczał palców w podrabianiu pieniędzy, a z "Matejką" zna się jeszcze z czasów, gdy był strażnikiem więziennym, w którym jakiś czas siedział Zdzisław N. - opowiada Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej prokuratury. W więzieniu strażnik usłyszał, jak

"Matejko" opowiadał o produkcji urn na prochy zmarłych. - Spodobało mu się to i postanowił włączyć się do biznesu polegającego na produkcji oryginalnych urn i sprzedawaniu ich w internecie - przywołuje wyjaśnienia Ireneusza prokurator Marcinkowska. Jednak tylko Zdzisław N. wiedział jak je wykonywać. Sprytny fałszerz pieniędzy miał ku temu wszelkie kwalifikacje - był utalentowanym artystą po ASP, uhonorowanym wieloma nagrodami.

Strażnik zeznał, że gdy przeszedł na emeryturę, a "Matejko" wyszedł z więzienia, spotykali się, by rozmawiać o inwestycji z urnami, a nie po to by fałszować banknoty. Śledczy nie dali wiary tym wyjaśnieniom.

Teraz "Matejce" i Ireneuszowi M. grozi kara do 25 lat więzienia. Obaj oskarżeni przebywają w aresztach tymczasowych.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków: fałszerz "Matejko" znów pod sąd - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto