Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kibol Wisły i były policjant okradali Telefonikę

Artur Drożdżak
Wyroki za kradzież miedzianych kabli z zakładu Telefoniki usłyszało sześciu mężczyzn, m.in. kibol Wisły Kraków oraz emerytowany policjant z 17-letnim stażem, którzy byli ochroniarzami. Reszta skazanych to również pracownicy tej firmy.

W sprawie toczyły się dwa odrębne procesy. W pierwszym na ławie oskarżonych zasiadał sam Marian R., emerytowany, wieloletni funkcjonariusz wydziału dochodzeniowego krakowskiej policji. W drugim procesie odpowiadało pięciu innych mężczyzn m.in. dwaj wózkowi w zakładzie, kupiec kradzionego towaru, kierowca i organizator kradzieży Paweł S., kibol Wisły Kraków i jednocześnie ochroniarz w zakładzie.

Z ustaleń wynika, że Marian R. 20 października 2011 r. był dowódcą zmiany ochroniarzy. Ceniono go za fachowość, dwa razy udaremnił kradzież z zakładu i nawet przeprowadzał szkolenia, jak zapobiegać tego rodzaju przestępstwom. Jednak tamtego dnia przymknął oko, gdy sprawcy koło północy przyjechali autem i wywieźli dwa, ważące ponad 9 ton kręgi drutu miedzianego, tzw walcówki. Przyjechali pod pozorem zabrania z firmy drewna na opał, ale taki towar ważono i wydawano tylko do godziny 22.00. Sprawcy zjawili się natomiast już po północy. To musiało budzić podejrzenia. Marian R. wpuścił ich ciężarówkę na teren zakładu, a potem wypuścił ją bez kontroli. Auto z towarem zatrzymali dopiero policjanci, którzy w Krakowie chwilę później urządzili zasadzkę za złodziei. Wartość drutu wyceniono na 234 tys. zł.

Wyszło też na jaw, że miesiąc wcześniej doszło do podobnej kradzieży jednego kręgu walcówki wartego 91 tys. zł i za to odpowiadali pozostali mężczyźni. Sąd przyjął, że Marian R. pomógł złodziejom w dokonaniu jednej kradzieży. Zdaniem sądu oskarżony, doświadczony policjant i ochroniarz musiał się domyślać, że to zwykła kradzież, a nie żaden transport drewna opałowego.

57-letni Marian R. nie przyznawał się do winy i wskazywał, że działał pod presją swojego podwładnego, ochroniarza Pawła S., kibola Wisły, który był karany m.in. zakazami stadionowymi. Sąd nie uwierzył w takie tłumaczenia mężczyzny i skazał Mariana R. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz zapłatę 2 tys. zł kosztów sądowych. Mężczyzna został też zwolniony z pracy jako ochroniarz. W drugim procesie pozostałych pięciu mężczyzn usłyszało wyroki od roku do dwóch lat więzienia w zawieszeniu od 4 do 5 lat. Orzeczenia nie są prawomocne.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto