MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jeszcze trochę pobronić

BK
Artur Sarnat ostatecznie nie zostanie w Wiśle na rundę wiosenną i raczej można spodziewać się, że w czerwcu również nie przedłuży kontraktu. W ten sposób odchodzi już ostatni z piłkarzy ,Białej Gwiazdy" sprzed ery ...

Artur Sarnat ostatecznie nie zostanie w Wiśle na rundę wiosenną i raczej można spodziewać się, że w czerwcu również nie przedłuży kontraktu. W ten sposób odchodzi już ostatni z piłkarzy ,Białej Gwiazdy" sprzed ery Tele-Foniki. Sarnat nie ukrywa, że podjęcie decyzji o przenosinach do Polonii nie było łatwe.

- Miałem poważne rozterki czy przyjąć tę ofertę - mówi Artur Sarnat. - Kiedyś jednak musiało do tego dojść, że pożegnam się z Wisłą. Powiedzmy sobie szczerze, po przyjściu Radka Majdana miałem minimalne szanse na wygranie rywalizacji z nim i Adamem Piekutowskim, a ja chciałby jeszcze trochę pobronić w I lidze. Dlatego po przeanalizowaniu wszystkich ,za" i ,przeciw" podjąłem decyzję o przeprowadzce do Warszawy.

- Polonia nie ma jednak opinii klubu stabilnego finansowo. Nie boi się Pan gry w takim klubie?

- Na pewno jakieś ryzyko istnieje, ale postanowiłem je podjąć. Z drugiej strony mam nadzieję, że nowy zarząd Polonii sprawi, że w klubie będzie jednak stabilizacja. Poza tym na razie podpisałem umowę jedynie do końca sezonu. W czerwcu zobaczymy co będzie dalej.

- Wróćmy do Wisły. Spędził Pan przy ul. Reymonta prawie dziesięć lat. Które momenty wspomina Pan najmilej?

- Prócz tych wszystkich tytułów mistrzowskich, wywalczonych pucharów w pamięci pozostaną mi dwa mecze, oba z zespołami hiszpańskimi. Pierwszy to nasza krakowska potyczka z Realem Saragossa. To było coś fantastycznego, to odrabianie strat, a później zwycięskie rzuty karne. Miło wspominam również mecz na Camp Nou. Przegraliśmy wtedy co prawda, ale dla mnie było to jedno z najlepszych spotkań w karierze. Takich rzeczy się nie zapomina, a ja będą poza tym pamiętał, że udało mi się przeżyć te wszystkie chwile dzięki Wiśle. Dlatego w tym miejscu chciałbym podziękować również kibicom za te wszystkie lata naszych wspólnych radości i smutków. Również teraz gdy przychodzi się rozstać, spotkałem się z wieloma objawami sympatii. Jestem za to fanom Wisły bardzo wdzięczny.

- Zobaczymy Pana 8 czerwca na boisku w meczu przeciwko Wiśle?

- Nie, ponieważ taka jest umowa między klubami, że akurat w tym meczu grać nie będę mógł. W pozostałych spotkaniach postaram się pomóc Polonii w utrzymaniu się w ekstraklasie. A Wiśle mogę życzyć tylko jednego, mistrzostwa Polski!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Roland Garros - czy Świątek uźwignie presję?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto