Karol Wojtyła nigdy nie krył, że nie po drodze mu z teologią wyzwolenia. Teoretycy tego ruchu, który wśród księży z tamtego kręgu zyskał znaczną popularność, często i niemal jawnie sięgali do ideologii marksistowskiej. Niektórzy kapłani angażowali się nawet mocno politycznie, jak choćby ojciec Fernando Cardenal, który został ministrem w marksistowskim rządzie Nikaragui. To nie mogło znaleźć uznania w oczach niedawnego metropolity krakowskiego, który dobrze musiał mieć w pamięci walkę o nowohucki krzyż.
Podczas pierwszej pielgrzymki do Meksyku papież swoje stanowisko w tej sprawie wyraził jasno: "Błędne jest twierdzenie, że wyzwolenie polityczne, ekonomiczne czy społeczne pokrywa się ze zbawieniem przyniesionym przez Chrystusa."
Nie wszyscy księża z kręgu teologii wyzwolenia pogodzili się z tym. Ich ideowy spór z papieżem trwał do końca jego życia, a nawet po jego śmierci jeden z teoretyków tego nurtu powiedział, że Jan Paweł II "nigdy nie rozumiał teologii wyzwolenia, gdyż polskie korzenie uniemożliwiły mu dostrzeżenie tego, że w Ameryce Łacińskiej wrogiem nie był ani komunizm, ani nazizm, lecz elity pozbawione wrażliwości społecznej".
To, oczywiście, nie była prawda. Polski papież swej wrażliwości społecznej dowodził wielokrotnie, także w trakcie swych pielgrzymek do Meksyku. Podczas tej pierwszej spotkał się z najbiedniejszymi Indianami w Cuilapan i z robotnikami w Guadalajarze. W trakcie tej ostatniej rozmowy nazwał robotników nadzieją Kościoła, upomniał się o szacunek dla pracy. Wyraził też pogląd, że brak pracy jest deptaniem godności człowieka. Nic dziwnego, że na ulicach meksykańskich miast tłumy krzyczały: "Janie Pawle II, Ty jesteś też Meksykaninem!"
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?