MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jak za szczenięcych lat

Bogdan PRZYBYŁO
HUTNIK Kraków - POLONIA Przemyśl 1:2 (1:0). Bramki: Kozieł 21 - Quaye 52, R. Szczawiński 75. Sędziował Władysław Łężny z Opola. Żółte kartki: Kostera, Sydorenko, Makuch, Wiącek oraz Strzałkowski, Sierżęga, Załoga, Kud, ...

HUTNIK Kraków - POLONIA Przemyśl 1:2 (1:0). Bramki: Kozieł 21 - Quaye 52, R. Szczawiński 75. Sędziował Władysław Łężny z Opola. Żółte kartki: Kostera, Sydorenko, Makuch, Wiącek oraz Strzałkowski, Sierżęga, Załoga, Kud, Habaj, Quaye. Widzów 300.

HUTNIK: Skórski - Morawiec, Pasionek, Kołodziej, Kostera - Makuch Sydorenko (63 Wiącek), Madejski, Kępa - Jasiak, Kozieł (75 Kaczor).

POLONIA: Fabiański - Kud, Jaroch, Załoga, Strzałkowski - M. Szczawiński, R. Szczawiński (80 Łukaczyński), Sierżęga, Badowicz - Sawa (40 Quaye, 90 Andruszewski), Hajduk (84 Habaj).

Krakowianie przystąpili do meczu bez Serba Atanaskovicia, który zniknął dwa dni temu, a do tego kontuzjowani byli Papież i Stachyra. Ale to oni wydawali się faworytami. Polonia wcześniej łatwo przegrywała na wyjazdach, a do tego przyjechała tuż przed spotkaniem. Po drodze zatrzymywały ją korki i mecz zaczął się nawet z opóźnieniem. Jej gracze mogli więc być zmęczeni i takie też sprawiali wrażenie.

Nikogo zatem nie dziwiło, że hutnicy zamykali ją w polu karnym. W 11 min wydawało się nawet, że już uzyskają prowadzenie. Po sporym zamieszaniu - bramkarz Fabiański wypuścił piłkę z rąk - Sydorenko trafił w obrońcę, a Jasiak, mimo pustej bramki, przestrzelił. Na szczęście (tak się przynajmniej wydawało w tym momencie) podobnej sytuacji nie zmarnował w 21 min Kozieł. Za to Jasiak znów nie popisał się tuż przed przerwą. Chociaż najpierw skiksował, to zdołał przechwycić odbitą od obrońców piłkę, lecz kolejny raz kopnął ją nieudolnie.

Poloniści już się tak nie bronili, chociaż z rzadka zagrażali Skórskiemu. Przede wszystkim strzałami z dystansu, a najczęściej kopał piłkę Sierżęga, który również w drugiej połowie próbował w ten sposób zaskoczyć krakowskiego bramkarza. Od 40 min Polonia grała już bez Mariusza Sawy, którego na nieszczęście swej drużyny sfaulował jeden z krakowian. Zastąpił go bowiem Quaye I to właśnie piłkarz z Ghany najbardziej dał się we znaki gospodarzom. W 52 min wykorzystał on błąd Skórskiego, a później wciąż atakował jego bramkę.

Strata gola wywarła wpływ tylko na Kołodzieja. Często ostrzeliwał bramkę gości z dystansu, lecz kopał ponad poprzeczkę, albo Fabiański odbijał piłkę. Niestety, przykład z niego wziął Rafał Szczawiński i uderzeniem z ,szesnastki" - piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki - uzyskał zwycięską dla Polonii bramkę. Przygnębieni krakowianie nie zdołali już opowiedzieć, grając w jedyny im w tym momencie znany sposób. Wrzucając piłkę ,na bałagan" w pole karne, czyli tak jak się grywało w szczenięcych latach. Bo przecież hutnicy dopiero niedawno z nich wyrośli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto