W tych dniach przypadkowo natknęłam się na stary, z 9 września 2008 roku, artykuł z "Faktu". Redakcja pomyłkowo postarzyła Zosię Karwat tam o 10 lat - ale... patrząc na jej zniszczoną przez ciężkie doświadczenia życiowe twarz, można to chyba zrozumieć... Zamieszczam tu kopię tegoż artykułu z nadzieją, że może jacyś dobrzy ludzie zauważą i pomogą? Może jakimś cudownym zrządzeniem losu odnajdzie się wytęskniona córka, dziś już 40-letnia Ewa?
O tym, jaką wspaniałą, inteligentną i utalentowaną osobą jest p. Zosia, łatwo można się przekonać, wpisując jej imię i nazwisko w wyszukiwarce - jest tam porównywana między innymi do Nikifora... A źli, chyba zawistni ludzie tak straszliwie Ją skrzywdzili. Postarajmy się naprawić to potworne zło! Myślę, że po pierwsze - Zosia (moja kochana koleżanka ze sceny) zasłużyła sobie na tę pociechę po tylu latach cierpień, po drugie - jest to chyba pewnego rodzaju obowiązek wszystkich ludzi dobrej woli.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?