Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ireneusz Raś, wiceminister sportu: Prezydent Duda „spalił” temat igrzysk

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Ireneusz Raś - wiceminister sportu i turystyki
Ireneusz Raś - wiceminister sportu i turystyki Anna Kaczmarz
Polski Klub Ekologiczny zaprosił do dyskusji wiceministra sportu Ireneusza Rasia. Odniósł się on do wielu problemów polskiego sportu. Miał m.in. wyrazistą opinię sprawie igrzysk olimpijskich w Polsce, którą to ideę rzucił przed wyborami prezydent Andrzej Duda.

Igrzyska w Polsce?

Mówił we wrześniu: - Rozpoczynamy starania o Letnie Igrzyska Olimpijskie w naszym kraju w roku 2036. Jest naszą ambicją i zamiarem, aby rozpocząć starania o Letnie Igrzyska Olimpijskie w naszym kraju w roku 2036.

Zapytany przez nas wiceminister tak skomentował ten pomysł.

- Prezydent Duda ogłosił to w złym czasie, bez konkretów, bez przygotowania – mówi. - Rzucenie tak poważnego wyzwania jest wielce nieroztropne i niedojrzałe. Uważałem tak wtedy i tak samo uważam dziś. Nie wiem, czy prezydent Duda wie, z czym wiąże się przygotowanie takiej imprezy. O niej trzeba więcej poczytać, przygotować kilka nie ekstraklasowych, a I-ligowych imprez wcześniej i dopiero wtedy wejść na ten poziom. Czy nas może być stać na igrzyska? Może, tylko trzeba poukładać to tak, by nie budziło to kontrowersji. To było „spalenie” inicjatywy, jestem tym głęboko dotknięty, nie dlatego, że prezydent pochodzi z innego obozu, ale dlatego, że z tak ważnej inicjatywy jak zimowe, czy letnie igrzyska, ktoś tak łatwo rzuca polityczny pomysł, czym go pali. W dyskusji między nami na ten temat prezydent by się nie obronił.

Jeśli chodzi o zimowe igrzyska to były koncepcje, by zrobić je wspólnie ze Słowakami.

- Ze Słowakami to dobry pomysł – uważa Raś. - Nie będę go jednak rzucał, bo popełniłbym ten sam błąd do prezydent. To ciekawy pomysł, trzeba go powolutku odbudować. Ja chcę robić małe kroki. Ważna jest dla mnie batalia o Nosal, bo chcę stanąć po stronie bazy dla alpejczyków. Nie będziemy mieć zawodników na światowym poziomie, bo nie mamy stoków, które nadają się do treningów. By wyjść do przodu chcę, by to Tatrzański Park Narodowy był operatorem Nosala, zgodnie z elementarnymi zasadami ekologii.

Środki na sport u podstaw

W spotkaniu uczestniczyli m.in. prof. Zbigniew Witkowski, z AWF, rektorzy Sylwester Tabor (Uniwersytet Rolniczy), Andrzej Szarata (Politechnika Krakowska), przedstawiciele Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Ekonomicznego, byli też przedstawiciele krakowskich klubów. Wiceminister otrzymał medal 40-lecia PKE.

- Patrzyłem na to co się dzieje w zarządzaniu sportem i turystyką przez ostatnie 8 lat, wydaje mi się, że nie wykorzystaliśmy wielu szans – mówił wiceminister Raś. - Uczestniczyłem w projekcie „orlik” 2012 r. to był najlepszy czas na budowę infrastruktury. Stoimy jako sport przed wielkim wyzwaniem. Zawsze był antidotum na patologie, był istotnym zjawiskiem społecznym. Ilość zagrożeń w życiu publicznym jest tak wielka, że zastanawiamy się, jakie antidotum przyjąć. Niewątpliwie takim antidotum jest sport, choć nigdy nie jest traktowany strategicznie. Dziś wyzwań jest jeszcze więcej. Mówię, że e-sport jest zagrożeniem, jest zjawiskiem biznesowym, nieodwracalnym. To wyzwanie dla społeczeństwa, bo wiąże się to z uzależnieniami. Muszą być przygotowane programy upowszechniania sportu. Sport powszechny jest podstawą. Medale, sport jako promocja państwa mają zachęcać do uprawiania sportu. Sport może budować mosty między społecznościami, prowadzić politykę zagraniczną. Bez niego trudniej będzie prowadzić pokojową politykę na świecie. Ruch sportowy musi pamiętać, że to nie tylko biznes, ale i wartości. Im bardziej będziemy mieli wysportowane społeczeństwo, tym mniej będziemy ponosić nakładów na zdrowie. Naszym podstawowym działaniem jest to, by dorównać w popularyzacji mocniejszym krajom. Trzeba odbudować etos klubu, a także to, by animatorzy mieli podstawowe narzędzia – salę, sprzęt sportowy. Zróbmy to razem, a środki na to muszą się znaleźć.

Pytany był m.in. o budowę strzelnic sportowych?

- Obcowanie z bronią może powodować zagrożenia – twierdził. - Jestem za tym, by powstawały, absolutnie program jest potrzebny. Na przykład w gminie Igołomia-Wawrzeńczyce jest przygotowany projekt.

- Są sporty dedykowane wojsku, jak biathlon – przypomniał wiceminister. - Mam nadzieję, że moje kontakty z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem (minister obrony narodowej – przyp.) przyniosą efekt, by pewne idee były realizowane przez piony wojskowe w porozumieniu między ministerstwem sportu, a ministerstwem obrony narodowej. Jest szansa, by to uporządkować, by kibice mieli z tego satysfakcję.

Niedofinansowanie akademików

Prezes AZS AWF Kraków prof. Michał Spieszny poruszył program akademickich centrów szkolenia sportowego. Zwrócił też uwagę, że władze miasta nie wspomagają sportu akademickiego.

- Luka wsparcia dla sportu na poziomie akademickim jest widoczna – mówił wiceminister. - Tylko programy długofalowe mają sens. Trzeba zadbać o trenerów młodzieży, juniorów. Kraków w polityce długofalowej oparł się na inwestycjach i eventach, nie zajmuje się sportem. Powinien być jeden basen olimpijski. Jesteśmy w fatalnej sytuacji jeśli chodzi o sport drużynowy. Juvenia wychodzi na pułap, walczy o mistrzostwo Polski, ale co z innymi? Ale wstydem jest dla mnie, największą bolączką kadencji prof. Majchrowskiego jest to, że dobiliśmy wszystkie sporty drużynowe i halowe oprócz hokeja, który istnieje dzięki śp. Januszowi Filipiakowi. Pamiętam, jak chodziłem na halę Wawelu podziwiałem jak piłkarki ręczne Cracovii - Główczak i Dąbrowska były reprezentantkami Polski, koszykarki Wisły, koszykarze Wisły, siatkarze Hutnika grali na wysokim poziomie. Mamy halę wielofunkcyjną, budowaną po to, by krakowskie drużyny tam grały i wypełniały ją kibicami, a to nie jest wykorzystywane. Nie ma lodowisk w Polsce, baza jest na poziomie zawstydzającym. W Krakowie powinny być co najmniej trzy, również dla rekreacji.

Przedstawiciel AZS UE Kraków zwrócił uwagę na finansowanie zespołów akademickich.

- Wykorzystanie zaplecza akademickiego to rzeczy, którą można zrobić szybko – odparł minister.

Za mało Polaków

Czy lobbować za modą na Polaków w polskim sporcie zawodowym - pytano?

- Warto się zgodzić że zagraniczni podnoszą poziom, ale zabierają miejsce, nie ma dopływu zawodników polskich – mówił Raś. - Choćby w hokeju. Z niecierpliwością czekam na mecze w Ostrawie, gdzie Polska będzie grała w elicie hokejowej. Polskie kluby piłkarskie zarabiają na Polakach, a czy na zagranicznych? To można policzyć na palcach jednej ręki. Biznesem polskich klubów jest to, by sprzedać polskiego zawodnika. Jeśli ktoś układa to logicznie to nakazuje, by tak robić.

Sylwester Tabor z Uniwersytetu Rolnicznego mówił: – Trzeba tworzyć sport na bazie olimpiad szkolnych, spartakiad. Jedyna szansa na to, by studentom ułatwić to przeciągniecie ich przez sport akademicki. Kiedyś mieliśmy ponad 200 tys. sportowców akademickich, dziś 130 tys. Bez nich miasto nie będzie się rozwijać. Musimy mieć programy 4 – 5-letnie.

Z kolei przedstawiciel Politechniki zapytał: czy w Polsce jest szansa na ponadpartyjne porozumienie, która pokazałaby jako celujmy w IO w 2040, 50, ale miejmy strategię?

- Doceniam ministra Glińskiego za podwojenie budżetu, kiedy był ministrem kultury i sportu – mówił Raś. - Jest dobry projekt „Program – klub”. Musimy stworzyć większą rzecz, ułożyć strategię. Walczono z „orlikami” , by ich nie remontować, wtargnęła do sportu polityka. Jestem rozczarowany sytuacją w PKOl-u, gdzie wtargnęła polityka. Chcę tam mieć partnera, który ma autorytet. Jeśli prezes PKOl-u jest mi nieznany, a jest to najwyższe stanowisko, to co to jest za partner? Kto go zna za granicą/ - zakończył.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ireneusz Raś, wiceminister sportu: Prezydent Duda „spalił” temat igrzysk - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto