Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

10 Asów Małopolski. Kajakarka górska Klaudia Zwolińska: Kolor medali jest do poprawy, bo ja bardzo lubię złoty

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Klaudia Zwolińska w plebiscycie 10 Asów Małopolski zajęła 9. miejsce
Klaudia Zwolińska w plebiscycie 10 Asów Małopolski zajęła 9. miejsce Wojciech Matusik
Kajakarka górska Klaudia Zwolińska w plebiscycie 10 Asów Małopolski zajęła 9. miejsce. Zawodniczka Startu Nowy Sącz ocenia poprzedni sezon i opowiada o planach na rok olimpijski.

Znalazła się pani w gronie 10 Asów Małopolski. Jak pani to ocenia?
Cenię takie wyróżnienie, szczególnie, że jest tu dużo wspaniałych sportowców. W kapitule jest Robert Korzeniowski, który jest idolem chyba większości obecnych tu sportowców. Jak byłam mała, oglądałam jego zawody. Zawsze marzyłam o tym, żeby znaleźć się w takiej sytuacji, w jakiej on był, czyli zdobywać złoty medal olimpijski. Odbierać od niego taką nagrodę jest wspaniałym wyróżnieniem. Cieszę się bardzo, że mogłam tu być osobiście.

Odbierając statuetkę, wspomniała pani o szpilkach, w których chodzenie jest wyzwaniem. Ten sport to dużo wyrzeczeń?
Ja w kajaku pływam boso, dlatego jestem nieprzyzwyczajona do tego typu obuwia. Nasz sport, szczególnie w okresie zimowym, jest bardzo wymagający. Mamy dużo styczności z wodą, a jest dość zimno, więc jest to takie dłuższe morsowanie, w dodatku codziennie. To też sport piękny, nieobliczalny - po prostu bardzo ciekawy. No bo jest to walka z żywiołem, a czasami też współpraca. Oczywiście lepiej, jak wychodzi to drugie.

Na galę 10 Asów w Krakowie dotarła pani dosłownie z drugiego końca świata.
Bardzo się cieszę, że udało się wszystko poskładać i odebrać osobiście nagrodę. Rzadko w tym terminie jestem w Polsce. Teraz najpierw była Australia, potem Nowa Zelandia. Troszeczkę powtarzam zeszłoroczny plan, który zadziałał. Dobrze się tam czułam. Jest międzynarodowy zespół dziewczyn, z którymi w zimie trenuję, a potem rywalizuję na torze. Widocznie mi to służy, więc z tego korzystam.

Właśnie z Australii pochodzi Jessica Fox, największa żeńska gwiazda kajakarstwa górskiego. Pani z nią teraz trenowała?

Dużo czasu spędziłam z nią na treningach. Jessica jest fenomenalną zawodniczką. Jest tak bardzo utytułowana, że nie mogę powiedzieć, że nie patrzę to, co ona robi. Prawda jest taka, że staram się od niej uczyć i chcę kiedyś ją pobić. Oby jak najszybciej.

Najlepiej byłoby tego dokonać w tym roku na igrzyskach olimpijskich...
Taki jest plan. Zobaczymy, czy uda się go zrealizować. Teraz ciężko trenuję po to, żeby się to udało.

Poprzedni sezon, za który panią wyróżniono w naszym plebiscycie, był chyba najlepszym w karierze. Zdobyła pani indywidualnie dwa srebrne medale na mistrzostwach Europy i brąz na mistrzostwach świata. Taki wyczyn - trzy krążki - chyba rzadko się zdarza.
Tamten sezon zdecydowanie był najlepszy, dlatego z optymizmem patrzę w przyszłość. Mam nadzieję, że ten rok będzie jeszcze lepszy. Zdobyć tyle medali - to faktycznie rzadko się zdarza, wydawało mi się, że tylko Jessica jest do tego zdolna. Cieszę się, że zawody, na których zdobyłam te pierwsze medale, to były Igrzyska Europejskie. To na pewno pomogło w promocji slalomu nie tylko Małopolsce.

Czuje pani, że są jeszcze jakieś rezerwy? Coś można poprawić, żeby pływać jeszcze lepiej?
Na pewno kolor medali jest do poprawy (śmiech), bo ja bardzo lubię złoty. Do tego dążę, by ten najcenniejsze zdobywać. Nie zamierzam spoczywać na laurach, celuję dużo wyżej. Mamy rok olimpijski, czyli najważniejszy dla sportowca. Igrzyska to szczyt marzeń, największe wyzwanie, więc zacznie się prawdziwa presja. Te zawody wyglądają inaczej, tam jest po prostu "cięższe" powietrze. Na pewno to dobrze, że miałam tak udany rok, bo dużo się nauczyłam i wykorzystam to doświadczenie w nowym sezonie.

Pani już startowała na igrzyskach. Wnioski zostały wyciągnięte, jak rodzić sobie z taką atmosferą?
Jestem tego typu zawodniczką, że presja i takie "pompowanie balonika" troszeczkę mnie wzmacnia. Bardzo lubię adrenalinę, lubię się zestresować, bardzo mi to pomaga na samych startach, na przykład w koncentracji. Wykorzystuję to w sposób pozytywny i dlatego lubię igrzyska olimpijskie, bo tam właśnie jest duży stres i można to przełożyć na coś dobrego. Plan jest taki, żeby to wykorzystać, by to było siłą, a nie słabością.

Ale na igrzyskach presja będzie większa niż na przykład na corocznych mistrzostwach świata. Bo w Paryżu patrzeć na was będą nie tylko kibice kajakarstwa górskiego, ale "cała Polska". Można się zapisać w historii naszego sportu...
Myślę, że jeżeli zdobywa się medal olimpijski, to jest szczyt marzeń każdego sportowca. To jest najważniejsza impreza. Te 90 sekund, bo tyle mniej więcej trwa jeden przejazd w mojej konkurencji, jest kluczowe. Zdaję sobie sprawę z okoliczności, ale jak mówię - ten stres planuję przekuć w coś dobrego.

Pamięta pani, kiedy Polska ostatnio zdobyła medal olimpijski w kajakarstwie górskim?
Tak, w Sydney w 2000 roku. Miałem wtedy dwa lata i pewnie jeszcze chodziłam w pampersach (śmiech). Najwyższa pora nawiązać walkę o kolejny medal i myślę, że w slalomie mamy na to szansę, nie tylko ja. Zachęcam do oglądania nas, bo będą emocje. A o to w sporcie chodzi.

Czy tor kajakarstwa slalomowego pod Paryżem, w Vaires Sur Marne, gdzie w lecie rozegrane zostaną igrzyska, odpowiada pani?
Tor jest specyficzny, ciężki technicznie. Nie ma tam takiej dużej masy wody. Woda bardzo zatrzymuje, nie jest to zbyt przyjemne miejsce do pływania, trzeba też być dobrze przygotowanym fizycznie. Myślę, że będą to ciekawe igrzyska, choć samego toru jakoś szczególnie nie lubię. Z drugiej strony - na Pucharze Świata wywalczyłam tam medal i dzięki temu zdobyłam miejsce na podium w "generalce". Czyli nie jest tak, że źle mi się tam występuje. Po prostu nie jest to mój ulubiony tor, ale ścigać się na nim będą normalnie, tak jak na każdym innym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 10 Asów Małopolski. Kajakarka górska Klaudia Zwolińska: Kolor medali jest do poprawy, bo ja bardzo lubię złoty - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto