Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ile w końcu zapłacimy za wywóz śmieci?

Piotr Rąpalski
Andrzej Banaś
Na sesji rady miasta odbyła się w środę burzliwa debata w sprawie nowych stawek za wywóz śmieci. Urzędnicy domagali się od radnych pośpiechu w ich przegłosowaniu. Platforma, zarzucając im niesprawiedliwe wyliczenia cen, proponowała inne metody, a PiS żądał zahamowania prac i szerszych konsultacji społecznych. Nowy system gospodarki odpadami musi zadziałać już 1 lipca.

Kraków: podwyżki opłat za wywóz śmieci. Spółdzielnie protestują

Urzędnicy twierdzą, że nowe stawki trzeba uchwalić w ciągu dwóch tygodni, bo inaczej miasto nie zdąży rozdać i zebrać od mieszkańców ok. 50-80 tys. deklaracji z samodzielnie wyliczonymi opłatami oraz przeprowadzić przetargów na firmy, które mają odbierać śmieci.

- Deklaracje od mieszkańców trzeba zebrać do końca kwietnia, a przetargi na firmy mogą potrwać co najmniej 2-3 miesiące - alarmował Tadeusz Trzmiel, wiceprezydent miasta ds. infrastruktury. - Stawia się nas pod ścianą. Dlaczego nie zaprezentowano stawek według kilku metod, do wyboru, tylko przyjęto najbardziej kontrowersyjną - odpiera Józef Pilch, radny PiS. Jego klub złożył wniosek o zdjęcie projektów uchwał o śmieciach z porządku obrad, ale PO go odrzuciła.

80 proc. mieszkańców ma płacić od pojemnika, np. 12,29 zł za 120-litrowy (przy segregowaniu śmieci). Ale tylko w domach i spółdzielniach mieszkaniowych, gdzie jest choć jeden lokal użytkowy. Problem to pozostałe 20 proc. krakowian, od których urzędnicy chcieli ściągać opłatę naliczoną od metrażu mieszkania. Wtedy np. za dom o powierzchni 240 metrów zapłacimy aż 71 zł niezależnie od tego czy żyjemy w nim samotnie, czy z siedmioosobowa rodziną.- Nie poprzemy tej metody. Dajemy alternatywę - zapewnił Wojciech Wojtowicz, radny PO.

Radni PO chcą, by pozostałe 20 proc. mieszkańców płaciło od gospodarstwa domowego, a nie od metrażu. Za każdą kolejną osobę płaciłoby się jednak niższą stawkę. Powyżej siedmiu osób kwota by już nie rosła. Urzędnicy mają w ciągu dwóch tygodni wyliczyć nowe kwoty według tej metody. Podwyżka być jednak musi, bo gmina będzie zbierać 100 proc. odpadów, a dziś 20 proc. z nich ląduje w lasach. Z opłat trzeba pokryć roczne wydatki rzędu 178 mln zł.

Zarówno radni, jak i urzędnicy już przypominają mieszkańcom, aby zapowiedzieli firmom, które wywożą od nich śmieci, że najpóźniej 30 czerwca rozwiążą z nimi umowy. - Niektórzy sprytni przedsiębiorcy mogą przyjeżdżać do naszych domów twierdząc, że są gotowi do wywiezienia śmieci i żądać zapłaty - tłumaczy Henryk Kultys, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto