Trzaśnięcie bramy uświadomiło mu, że odwrotu już nie ma. Za murem zostawił rodzinę, kolegów i pracę. Właśnie zaczyna nowy etap w życiu.
Etap pierwszy - na bramie. Po okazaniu skierowania do "sanatorium" został dokładnie zrewidowany, sprawdzony wykrywaczem metali oraz zapytany czy posiada telefon komórkowy i niebezpieczne przedmioty. Po chwili, mijając kilka bramek, został poprowadzony przez dyżurnego funkcjonariusza do głównego budynku.
Etap drugi - izba przyjęć. Pomieszczenie izby przyjęć to pokój o wymiarach 6mx3m z zabudowanym kącikiem sanitarnym. Ławki dla oczekujących, zakratowane okno, przysłonięte matową pleksą - nic nie widać. W ścianach okienka, a w pomieszczeniu obowiązuje zakaz palenia tytoniu. Czujne oko kamery śledzi poczynania osadzonych.
Kilkanaście osób, oczekujących na przyjęcie nerwowo chodzi po pomieszczeniu. Stres. Co kilka minut otwiera się jedno z okienek i ktoś jest wzywany. Około godziny 10.30 Jacek zostaje wywołany, odpowiada na zadawane pytania, a strażnik wykonuje zdjęcia z numerem na potrzeby ewidencji. To już wszystko - słyszy.
Teraz drugie okienko. Tam musi zdeponować pieniądze, dokumenty, karty płatnicze.
Etap trzeci. Godzina 11.30. Strażnik prowadzi Jacka do magazynu (jako skazany musi pozostawić tu swoje ubranie). Zostaje przebrany w tak zwane ubranie skarbowe, pozostawić może jedynie bieliznę i buty.
Koniec części pierwszej, niebawem kolejna.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?