Na każde 250 tys. mieszkańców może przypadać jedno kasyno. Kraków, gdzie liczba ludności szacowana jest na 756 tys., musi się zatem zadowolić czterema. Poza tym przy Westerplatte salony gry działają przy Wielopolu, w dawnym hotelu Cracovia i hotelu Dwór Kościuszko na Prądniku Białym.
Mimo walki o nieliczne licencje właściciele kasyn mówią, że biznes to niełatwy. - Można zarobić milion w miesiąc, ale połowę zabiera państwo. Trzeba też pokryć opłaty i pensje. Zostaje 30-40 tys. zł - twierdzi Wojciech Lipski, dyrektor kasyna w Dworze Kościuszko.
Kuszącym kąskiem dla branży hazardowej jest z pewnością 8,5 mln turystów przyjeżdżających rocznie do Krakowa. Jednak firmy, które chciały urządzić kasyna na Starym Mieście, w hotelu Grand (Sławkowska) i przy Grodzkiej - tam gdzie wakacyjnych gości najwięcej, nie zdobyły przydzielanych przez resort finansów licencji. A na mieszkańcach miasta tak dobrze się nie zarabia.
- Krakus zagra jak będzie pewny zysku. Jesteśmy zbyt rozważni - ocenia krakauerolog Mieczysław Czuma.
Więcej o tej sprawie przeczytasz TUTAJ
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?