Piłkarze Hutnika wygrali swój inauguracyjny mecz rundy jesiennej małopolskiej III ligi i to jest w tej chwili chyba najważniejsze. Wszak 2:1 z Unią nikt im nie odbierze. I można się skoncentrować nie tyle nad poprawą gry, ile nad pracą, aby forma była choćby przyzwoita.
Przecież w sobotę Hutnik wygrał przede wszystkim szczęśliwie. W dużej mierze dzięki wybitnej niefrasobliwości tarnowskiej Unii, która już do przerwy po prostu powinna zapewnić sobie spokojne, wysokie prowadzenie. - Po pierwszej połowie byłem załamany postawą mojego zespołu - powiedział trener Robert Kasperczyk. Czyli najpierw padły w przerwie mocne słowa, a potem hutnicy nie mieli już innego wyjścia. Także dlatego, iż... gorzej już grać nie było chyba można.
Czyli wszystko dobre, co się dobrze kończy? Niech tak będzie, choć trener Kasperczyk ma świadomość jak wiele jeszcze brakuje jego zawodnikom, żeby tworzyli zespół na zadowalającym szkoleniowca poziomie: - Na dziś potrzeba nam przede wszystkim zgrania. Poza tym czekam na niektórych chłopaków. M.in. Gorana Atanaskovića i Pawła Kępę. Powinni spowodować większą rywalizację o miejsce w składzie, a to z reguły bywa stymulujące.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?