Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

FMF: Koncert Tan Duna w Filharmonii

Redakcja
Wczorajsza pogoda poważnie pokrzyżowała plany festiwalu. Wielka burza, jaka przeszła nad Błoniami, zniszczyła sprzęt i zmusiła organizatorów do przeniesienia koncertu do Filharmonii.

Koncert miał rozpocząć się o 21.30 na krakowskich Błoniach. Przeniesiony do Filharmonii, miał ponad godzinne opóźnienie. Tłumy zgromadzone pod sceną na Błoniach, ruszyły w kierunku ul. Straszewskiego. Niestety, nie wszyscy mogli posłuchać utworów Tan Duna, bo sala Filharmonii mieści 700 osób, a na Błoniach było ich ponad tysiąc.

Zarówno chętnych do wejścia, jak i tych pilnujących drzwi ogarnęła mała panika. Pierwsi mieli wejść ci, którzy na Błoniach posiadali miejsca w sektorze A. Ochrona miała dokładnie sprawdzać bilety. Rzeczywistość wyglądała nieco inaczej. Gdy tylko otwarły się drzwi, tłum ruszył pędem, by zająć jak najlepsze miejsca. Ludzie rozpychali się łokciami i jak lwy walczyli o każde krzesło. Nie było mowy o żadnych rezerwacjach. Czegoś takiego Filharmonia jeszcze nie widziała - młodzi ludzie w krótkich, kolorowych spodenkach i t-shirtach, starsze panie z reklamówkami oraz grupa pijanych siedemnastolatków.

Taka była widownia. Scena należała jednak do mistrza. Zniewalający uśmiech Tan Duna i pierwsze nuty, pozwalały zapomnieć o wszelkich niedociągnięciach. Nagrodzona Oscarem muzyka z filmu "Przyczajony tygrys, ukryty smok”, zachwyciła wszystkich - zarówno panią z reklamówką, jak i chłopaka w tęczowych szortach. Kompozytor bardzo silnie utożsamiał się z utworami. Widać było, że przeżywa każdy dźwięk, niemal go widzi. Jego ciało dostosowywało się do granej partii, wyrażało o, co w danej chwili grał konkretny instrument.

Obserwując go, stojącego z batutą, można było zauważyć, że raz jest przyczajonym tygrysem, innym razem ukrytym smokiem. Wielkie brawa zebrali zaproszeni na ten koncert soliści. Ma Xiang-hua, słynna wirtuozka gry na ciekawym instrumencie erhu, zachwyciła niesamowitą grą i wrażliwością, niezwykle silnie przeżywając każdą nutę. Jej ciało pokazywało, kiedy muzyka mówi o tragedii i cierpieniu.

Duga część koncertu to autorski projekt kompozytora zatytułowany "Mapa”. Tan Dun przez pewien czas podróżował po Chinach i małą, turystyczną kamerą filmował ludzi. Filmy powstałe podczas tej podróży były motywem przewodnim podczas wczorajszego koncertu. Projekt „Mapa” ma swoje źródła w muzyce starożytnej wsi z południowo-zachodnich Chin i wykorzystuje trendy obecne w kulturze XXI wieku. Tan Dun pokazał, jak można bawić się muzyką i czerpać wzory z natury. Pojawiły się utwory grane na liściach, na wodzie i na kamieniach. W tej części gościem specjalnym była Orkiestra Kameralna Miasta Tychy-Aukso. Solówkę na wiolonczeli zagrał Bartosz Koziak.

Niestety, nie mamy zdjęć z tego koncertu, ponieważ naszym fotoreporterom, podobnie jak setkom innych ludzi, czekających do ostatniej chwili pod gmachem Filharmonii, nie udało się wejść do środka.

Zobacz też:






od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto