Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Flipperzy wzięli się za obrzeża Krakowa. Klockowate domy zamieniają się w apartamentowce z mikrokawalerkami. Kolejne dziwne zjawisko

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Na obrzeżach Krakowa jest wiele klockowatych domów. Na zdjęciu osiedle domków na Wzgórzach Krzesławickich
Na obrzeżach Krakowa jest wiele klockowatych domów. Na zdjęciu osiedle domków na Wzgórzach Krzesławickich Marcin Banasik
Wielkie, kilkupiętrowe budynki dla wielopokoleniowych rodzin do tej pory nie cieszyły się dużym powodzeniem na rynku nieruchomości. Niecodzienny, acz budzący kontrowersje pomysł na klockowate domu znaleźli flipperzy, czyli osoby, które wyszukują na rynku nieruchomości budynki w atrakcyjnej, najlepiej zaniżonej cenie, by sprzedać je z maksymalnym zyskiem. Handlarze kupują domy i przerabiają je na mikrokawalerki. W jednym budynku potrafią zmieścić nawet kilkanaście klitek. Chętnych nie brakuje.

Nawet kilkanaście minimieszkań w jednym domu

"Na sprzedaż kawalerka o powierzchni 15,6 m2 położona na parterze w 2 piętrowej, kameralnej inwestycji w Podgórzu Duchackim" - tak brzmi początek opisu oferty sprzedaży mikrokawalerki, która mieście się w budynku jednorodzinnym. Lokal sprzedawany jest w stanie deweloperskim. Ceny za metr kwadratowy lokalu zaczynają się do 10 tys. zł. Na zdjęciach widzimy tylko wizualizacje budynku, jaki i wnętrza lokalu.

Podobnych ofert sprzedażowych na portalach ogłoszeniowych jest wiele. W jednym budynku potrafi się zmieścić nawet do kilkunastu minimieszkań. Takie domy zlokalizowane są np. w Prokocimiu, Borku Fałęckim czy Wzgórzach Krzesławickich. Okazuje się, ze popyt na minimieszkania na obrzeżach Krakowa jest duży.

Chętnych do kupna jest wielu

Piotr Krochmal, ekspert z Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości zauważa, że najwięcej chętnych do kupna kawalerek jest wśród studentów i osób, które dopiero zaczynają prace i mieszkają w pojedynkę.

- Taki lokal można kupić w o wiele niższej cenie niż kawalerkę w bloku położonym bliżej centrum - dodaje ekspert od rynku nieruchomości.

Tak małe mieszkania to odpowiedź rynku na obowiązek ustawowy mówiący o tym, iż mieszkanie według polskiego prawa musi mieć co najmniej 25 metrów kwadratowych.

- Dlatego kilkunastometrowe kawalerki sprzedawane są na zasadzie udziału w części wspólnej całej nieruchomości. Jeszcze do niedawna taka praktyka była stosowana przy sprzedaży lokali w starych kamienicach. Teraz podobną formę sprzedaży stosuję flipperzy, którzy skupują tanio domy i przerabiają je na odrębne, małe mieszkania - wyjaśnia ekspert.

Piotr Krochmal ostrzega jednak, że banki niechętnie dają kredyty na takie inwestycje.

- Wynika to z formy własności mikrokawalerki, która nie gwarantuje łatwego sprzedania takiego lokalu - zauważa Krochmal

Brak miejsc postojowych

Ekspert z Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości dodaje, że kolejnym minusem przy zakupie takiego lokalu jest częsty brak miejsc postojowych dla każdego mieszkania. Sprzedający nie ma obowiązku wyodrębniania miejsca postojowego dla każdego lokalu właśnie z powodu formy własności, która polega na udziale w nieruchomości.

- A to powoduje, że dom, w którym mieści się kilka kawalerek ma tylko jedno lub dwa miejsca postojowe. Reszta lokatorów musi szukać parkingu na własną rękę - dodaje.

Dom z wieloma łazienkami

Grzegorz Stawowy, przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska w Radzie Miasta Krakowa przypomina, że kilka lat temu pojawił się problem z budowaniem domów jednorodzinnych z wieloma łazienkami, które potem były na wynajem.

- Formalnie były to domy jednorodzinne, ale w praktyce były przeznaczone na wynajem. Sygnalizowali nam to mieszkańcy. Problem z przerabianiem domów na mikrokawalerki przeznaczone do sprzedaży to coś nowego. Ja osobiście nie kupiłbym takiego mieszkania. Nie widzę też możliwości zablokowania takich praktyk, chyba że na etapie zgody na przebudowę takiego obiektu wydawanej przez wydział architektury. Byłbym zadziwiony, gdyby wydział wydawał lekką ręką pozwolenia na taką przebudowę. - mówi Grzegorz Stawowy.

Okazuje się jednak, że flipperzy nie zamierzają pytać urzędników o zgodę - bo nie muszą.

- Zgodę na przebudowę trzeba mieć jeśli zmienia się gabaryty zewnętrzne obiektu, a tutaj nie ma takich zmian. Z kolei wewnątrz nieruchomości zgody urzędników wymagają przeróbki elementów konstrukcyjnych, takich jak stropy lub ściany nośne. Takich przeróbek też się nie stosuje. Większość prac odbywa się za pomocą budowania ścian z płyt gipsowych, a na to nie trzeba zgody - wyjaśnia Piotr Krochmal.

Osiedla łanowe w Krakowie

Kolejnym niebezpiecznym trendem, który pojawił się ostatnio na obrzeżach miasta są osiedla łanowe. Bloki i domy powstają na dawnych działkach rolnych, które można poznać po charakterystycznym kształcie: są długie nawet na kilkaset metrów oraz bardzo wąskie.

Deweloper, który kupił działki od prywatnych osób, mógłby je scalić w jedną, dużą, a później część gruntu przeznaczyć pod drogi dojazdowe do przyszłych budynków oraz tereny rekreacyjne, chociażby plac zabaw. Zwykle nie zadaje sobie jednak tego trudu. W efekcie układ osiedla jest niekorzystny dla lokatorów: budynki łączy zaledwie jedna, wąska uliczka... Dojazd do nich jest zatem mocno utrudniony.

Jako typowy przykład osiedla łanowego można wskazać to, które rośnie obok ul. Truszkowskiego w Bronowicach. Zabudowa łanowa wyrasta również za nowohuckim kombinatem, m.in. w Łuczanowicach.

Kraków. Zaprzeczenie miasta 15-minutowego

Eksperci od urbanistyki mówią: takie osiedla są zaprzeczeniem popularnego miasta 15-minutowego, którego idea zakłada, że mieszkańcy mogą zaspokoić wszystkie codzienne potrzeby w najbliższej okolicy. Tymczasem wiele osiedli łanowych ma to do siebie, że ich mieszkańcy nawet żeby kupić cukier czy inne tego typu podstawowe, sklepowe produkty, muszą wsiadać w samochód. Generalnie wszędzie mają daleko: do pracy i szkoły też.

Dlaczego komary są pożyteczne?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Flipperzy wzięli się za obrzeża Krakowa. Klockowate domy zamieniają się w apartamentowce z mikrokawalerkami. Kolejne dziwne zjawisko - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto