Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa: Wisła - Lech 0:0

Redakcja
Bezbramkowym remisem zakończył się pojedynek na szczycie: Wisły Kraków i Lecha Poznań.

Wisła Kraków miała szansę powiększyć przewagę nad Lechem w bezpośrednim starciu  o mistrzowską koronę. Lech natomiast mógł zminimalizować stratę do Białej Gwiazdy. W spotkaniu na szczycie kibice nie zobaczyli jednak żadnej bramki, a zespoły musiały podzielić się  punktami. - Staraliśmy się przede wszystkim nie popełnić błędu, który kosztowałby nas utratę bramki. Nie udało nam się wygrać, ale myślę, że walki na boisku nie brakowało. Każdy z nas wiedział, jak ważny jest to mecz, i że gdybyśmy wygrali, przybliżylibyśmy się do obrony mistrzowskiego tytułu. Wiadomo, że w spotkaniach na szczycie kibice oczekują jak najlepszej gry. Mam nadzieję, że po tym meczu fani nie będą mieli pretensji, bo wydaje mi się, że nie graliśmy źle - powiedział po meczu Patryk Małecki.

Wisła do spotkania przystąpiła bez pauzującego za żółte kartki Arkadiusza Głowackiego. W wyjściowym składzie kapitana drużyny zastąpił Mariusz Jop. Pierwsze minuty to agresywne ataki Białej Gwiazdy, która starała się szybko zdobyć bramkę. Potężnym strzałem popisał się Radosław Sobolewski, który był jednym z wyróżniających się zawodników na boisku. W 13. minucie spotkania szansę na objęcie prowadzenia mieli goście, jednak mocny strzał Sławomira Peszko z rzutu wolnego zablokował Mariusz Pawełek. - To był ciężki mecz, Wisła skupiła się na obronie. Jesteśmy trochę zawiedzeni, że nie udało nam się strzelić bramki. Trzeba przyznać, że Wisła bardzo dobrze zagrała w środku pola - przyznał Dimitrije Injac.

W drugiej odsłonie spotkania oglądaliśmy wyrównaną walkę, która skupiała się głównie w środkowej części boiska. W końcówce spotkania obie drużyny miały swoje szanse na objęcie prowadzenia. Wisłę na prowadzenie mógł wyprowadzić Marcelo, jednak Brazylijczyk główkował prosto w ręce Kotorowskiego. Chwilę później dobrym refleksem wykazał się golkiper mistrzów Polski, który w ostatniej chwili zablokował strzał Peszki.

Podział punktów nie zadowolił żadnej z drużyn. W gorszej sytuacji jest "Kolejorz", który wciąż traci do Wisły cztery punkty. Przed krakowską drużyną wciąż jednak bardzo trudne spotkania, m.in. z Legią Warszawa oraz Cracovią. - Przed nami pięć kolejek. Każdy może wygrać, i każdy może przegrać. Teraz skupiamy się jednak na najbliższym  meczu z Piastem. Myślę, że z meczu na mecz wyglądamy lepiej fizycznie. Nie rozmyślamy o tym, że czekają nas jeszcze pojedynki z Legią i Cracovią. Każdy mecz jest ważny. Musimy zachować spokój i konsekwentnie dążyć do obrony tytułu - przyznał Małecki.

- Na pewno najbliższe mecze chcemy wygrać. To jest dla nas najważniejsze. A co będzie później, to się okaże - dodał Piotr Brożek.

Jacek Zieliński (trener Lecha Poznań)

- Media nazwały dzisiejszy mecz mianem hitu kolejki, kwietnia, a nawet rundy. Spotkanie z pewnością rozczarowało, i jak mówi słynne przysłowie z dużej chmury był mały deszcz. Remis niewiele nam w obecnej sytuacji pomógł, ale trzeba go uszanować. Sprawa mistrzostwa wciąż jest otwarta i dopóki piłka jest w grze, wszytko może się zdarzyć. Liczymy na potknięcie Wisły, przed którą jeszcze mecze z Legią i Cracovią. My nie możemy już popełnić błędu. Czekamy natomiast na błędy Wisły.


Henryk Kasperczak (trener Wisły Kraków)

- Mówi się, że gdy nie można wygrać, to trzeba umieć zremisować. Dzisiaj oba zespoły dążyły do wygranej. Przeciwnik był bardzo wymagający, ale myślę, że udało nam się zneutralizować najważniejsze ogniwa Lecha. Wynik dzisiejszego spotkania uważam za sprawiedliwy, choć Wisła miała lekką przewagę. Szkoda, że nie udało się stworzyć zbyt wiele dobrych okazji strzeleckich.

Lech czeka na potknięcie Wisły, a co na to Wisła? - My czekamy na potknięcie Lecha. Cieszę się, że udało się nam utrzymać wypracowaną we wcześniejszych meczach przewagę. Pewne jest, że walka o mistrzostwo będzie trwała do końca.

Wisła:
Mariusz Pawełek - Pablo Alvarez, Mariusz Jop, Marcelo, Piotr Brożek - Wojciech Łobodziński (84. Andraż Kirm), Junior Diaz, Radosław Sobolewski, Rafał Boguski, Patryk Małecki - Paweł Brożek (79. Tomas Jirsak).

Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Seweryn Gancarczyk - Sławomir Peszko (89. Krzysztof Chrapek), Dimitrje Injac, Semir Stilic (80. Tomasz Mikołajczak), Tomasz Bandrowski, Siergiej Kriwiec - Robert Lewandowski.

Żółte kartki: Seweryn Gancarczyk, Robert Lewandowski.
Sędzia: Robert Małek.


Zapowiedź meczu:
Spotkanie na Suchych Stawach ocenia się jako "pojedynek o mistrza". Dwaj główni kandydaci do pierwszego miejsca zmierzą się w bezpośrednim spotkaniu.

Na chwilę obecną to Lech musi gonić. Zespół z Poznania traci bowiem do Wisły cztery punkty. Jeśli wygra, różnica zmaleje do zaledwie jednego punktu. Jeśli wygra Wisła, przewaga wzrośnie do siedmiu. Sprawa mistrzostwa jutro może się rozjaśnić, ale na pewno nie rozstrzygnąć.

- Mamy świadomość rangi tego spotkania. Wiemy, że nie możemy się napalać, ale wiemy też, że musimy wygrać. Chcemy zagrać agresywnie, gdyż doskonale zdajemy sobie sprawę z atutów Wisły. Oglądaliśmy ostatnie spotkania wiślaków. Widać, że trener Kasperczak szuka najlepszych rozwiązań, co potwierdził w meczu ze Śląskiem, testując różne warianty. Wiemy, że trener konsekwentnie będzie dążył, aby jego zespół zostawił w Krakowie punkty. My natomiast będziemy się starać punkty zabrać ze sobą - powiedział nam Tomasz Bandrowski, pomocnik Lecha Poznań.

Podział punktów nie zadowoli żadnej ze stron, ale pod większą presją jest zdecydowanie "Kolejorz". - Remis nie będzie dla nas korzystnym wynikiem. Liczy się zwycięstwo, ponieważ to nasza szansa, aby zminimalizować różnicę dzielącą nas do Wisły. Każda minuta w tym meczu będzie ważna, sprawa jest otwarta, a wszytko zweryfikuje boisko - dodał Bandrowski.

Wisła w sobotę stanie przed szansą zrewanżowania się Lechowi za jesienną porażkę (Wisła przegrała 0:1). Jeśli wygra, powiększy przewagę punktową i zapewni sobie psychiczny komfort przy następnych spotkaniach. Tym bardziej, że mistrza Polski czeka jeszcze pojedynek z Legią Warszawa.

W tym spotkaniu nie ma faworyta. Kolejorz jest niepokonany od szesnastu spotkań. Wisła pod wodzą Kasperczaka wygrała ostatnie cztery spotkania.

Do sobotniego meczu Wisła przystąpi osłabiona. Zabraknie pauzującego za żółte kartki Arkadiusza Głowackiego. Z powodu urazu pod znakiem zapytania stoi występ Issy Ba.

W zespole gości zabraknie kontuzjowanego Grzegorza Kasprzika oraz Ivana Djurdjevicia i Jakuba Wilka.

Wisła Kraków - Lech Poznań 16.00
**



Informator MM:Teatry | Policja | Noclegi | Kościoły | Lotto | Baseny | Hot spoty | Mapa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekstraklasa: Wisła - Lech 0:0 - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto