Dzień bez komórki

Idea Dnia Bez Telefonu Komórkowego narodziła się przez przypadek w internecie. - Pamiętam taki łańcuszek na gadu gadu - wspomina Marcin Jętka, informatyk. - Internauci postulowali, żeby w ten dzień wyłączyć telefony komórkowe - dodaje. Zadziałało. Dzięki popularnemu "łańcuszkowi szczęścia" 15 lipca został dniem bez komórki.

Silna wola komórkowa

- Myślę, że to dobry sposób nie tylko na ćwiczenie silnej woli, ale i na uświadomienie sobie, jak bardzo na nasze życie wpływa komórka - mówi psycholog Katarzyna Rojewska. Dodaje jednocześnie, że telefon to coś więcej niż modny gadżet czy narzędzie pracy. - To sposób na kontakt ze światem - tłumaczy Rojewska. Okazuje się, że użytkownikom komórek nie chodzi wcale o możliwość rozmawiania czy pisania esemów. - To gwarancja poczucia bezpieczeństwa - zapewnia psycholog. - Dzięki komórkom czujemy się bardziej dostępni, podświadomie wiemy, że mamy lepszy kontakt ze światem.

Czy w takim wypadku można mówić już o uzależnieniu? - W wielu wypadkach można - zapewnia Rojewska. - Telefon to silny "środek" uzależniający, a to dlatego, że często nie możemy z niego zrezygnować, chociażby ze względów zawodowych - wyjaśnia psycholog. - Trudno się odciąć od czegoś, co jest naszym narzędziem pracy - dodaje.

Są jednak tacy, którzy walkę z komórkomanią wygrali. Michał Jasień, 30-letni grafik świadomie zrezygnował z usług komórki. - Miałem telefon przez kilka lat, ale w pewnym momencie poczułem się jak na smyczy - wspomina Michał. - Byłem pod ciągłą kontrolą szefa, mamy, dziewczyny, to stało się nie do zniesienia, więc po prostu wyrzuciłem swoją komórkę do kosza - relacjonuje.

Psycholodzy z kolei podkreślają, że to drugi biegun komórkomanii. - Faktycznie są takie osobowości, dla których świadomość, że są zawsze "pod telefonem" ciąży - przyznaje Rojewska. - Jest to dla nich po prostu męczące. Zazwyczaj są to silni indywidualiści - wyjaśnia.

Czytaj pełny tekst artykułu na serwisie MMLodz.pl: 15 lipca Dzień bez komórki.