Wczoraj głos zabrał prezydent Jacek Majchrowski, który przekonuje, że pomysł radnych jest w Krakowie całkowicie nieopłacalny i tłumaczy ile kosztuje "za darmo".
Płać podatek, jedź za darmo
Radni zgłosili pomysł, w którym wszystkie osoby odprowadzające podatek w Krakowie mogłyby korzystać z komunikacji zbiorowej za darmo. - W Krakowie mieszka ok 150 tys. osób które odprowadzają podatki poza Krakowem. Każda osoba płacąca podatki w Krakowie to około 1500 PLN wpływające rocznie do kasy miasta - wyliczają Aleksander Miszalski, Artur Wolny i Tomasz Daros. - Prosta kalkulacja pokazuje, że gdyby wszystkie te osoby płaciły podatek w Krakowie mielibyśmy w budżecie o 225 milionów PLN więcej rocznie. Ile miasto wydaje na komunikację? W 2012 wydaliśmy na ten cel prawie 400 milionów PLN. Z biletów pochodziło wg planu 236 milionów. Resztę pokryliśmy z budżetu - dodają.
Według pomysłu, wszystkie pozostałe osoby dalej musiałby kupować bilety. - Wynika z tego, że wpływy z podatków od nowych podatników pokryłyby wpływy z biletów! W dodatku przecież wszyscy przyjezdni, turyści, goście czy studenci dalej płaciliby za bilety, co znaczy, że mielibyśmy nadwyżkę - podsumowują radni.
Nic nie jest za darmo
Jednak prezydent rozwiewa nadzieję na taka rewolucję. - Muszę Państwa rozczarować - doświadczenie uczy, że nie ma niczego za darmo. Jest co najmniej kilka powodów, dlaczego w Krakowie nie zrealizujemy pomysłu radnych i nie wprowadzimy bezpłatnej komunikacji - pisze Jacek Majchrowski na swoim blogu. - Proszę nie używać słowa darmowej, komunikacja nadal by kosztowała. Zapłacilibyśmy za nią solidarnie wszyscy z naszych podatków, niezależnie czy ktoś z niej korzysta, czy nie, choć w tej chwili w 60 proc. jest finansowana przez osoby jeżdżące tramwajami i autobusami i kupujące bilety - dodaje.
Przede wszystkim prezydent sceptycznie podchodzi do założenia, że mieszkańcy jak jeden mąż zaczęliby płacić swój podatek w Krakowie. A jeśliby się tak nie stało, to trzeba gdzieś znaleźć brakujące 267 mln i straszy wizją cięć na kulturę oświatę i remontu, ulic, chodników trakcji.
Trzecia droga
W Nysie za przejazdy komunikacją miejską nie płacą osoby, które mają aktualny dowód rejestracyjny samochodu.
- Jeśli kierowca, nieważne czy mieszkaniec Krakowa, przyjezdny z gmin ościennych, płacący podatki w Krakowie, turysta, etc., zostawi samochód na obrzeżach miasta, na którymkolwiek parkingu, nie wjedzie do centrum, to będzie to pożytek dla nas wszystkich - uważa Sebastian Piekarek, koordynator kilku krakowskich inicjatyw społecznych. - Mniej samochodów na ulicach oprócz, mniejszej ilości spalin, smogu, to także mniej korków, mniejszy hałas dla mieszkańców, a więc komfort dla wszystkich.
Co myślicie o bezpłatnej komunikacji w Krakowie? Jest szansa ją wprowadzić?
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?