Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czytelnicy "Krakowskiej" uszczęśliwili staruszka

Magda Hejda
Ludzie nie zawiedli, a pan Jacek wszystkim z całego serca dziękuje za pomoc i prawdziwe święta
Ludzie nie zawiedli, a pan Jacek wszystkim z całego serca dziękuje za pomoc i prawdziwe święta Adam Wojnar
Kiedy z końcem listopada ostatni raz widziałam Jacka Łucyszyna był załamany. Perspektywa zbliżających się świąt była dla niego wyjątkowo przygnębiająca.

Wigilia w szpitalu...

Nie miał szans ich spędzić w towarzystwie swoich jedynych przyjaciół - dwóch starych suczek zabranych kilka lat temu z krakowskiego azylu. Był pewien, że to będą głodne i smutne święta. Na pożegnanie usłyszałam - Mam skierowanie do szpitala, tam spędzę święta, bo przynajmniej dostanę coś do jedzenia i niezbędne lekarstwa, których normalnie nie jestem w stanie wykupić. Psiakami zajmie się pani Grażyna, zaprzyjaźniona opiekunka środowiskowa.

Smutna opowieść
Jak pisałam w listopadowym artykule, Jacek Łucyszyn od roku jest bez środków do życia. Mężczyzna przez kilkanaście lat dostawał rentę. Dziś ma 74 lata. Rok temu wystąpił do ZUS o przyznanie emerytury. Instytucja wstrzymała jednak wypłacanie renty i odmówiła przyznania emerytury. Według ZUS-u, Jacek Łucyszyn nie ma udokumentowanej odpowiedniej liczby okresów składkowych, mimo że wcześniej urząd sam potwierdzał ponad 20-letni okres składkowy.
Sprawa znalazła się w sądzie, a Jacek Łuczyszyn, starszy schorowany człowiek, nie ma co jeść i za co wykupić lekarstw. Od MOPS-u, który opłaca mu mieszkanie i media, dostaje bon żywieniowy o wartości 4 złotych. Gdyby nie pomoc poznanego na spacerach z psami rzeźbiarza Wieczysława Stasiaka, starszy pan nie przeżyłby tego roku.

Odzew na artykuł

Po publikacji artykułu w "Gazecie Krakowskiej" - od razu zareagowali jak zwykle niezawodni emeryci. Ktoś przysłał 200 złotych na lekarstwa, ktoś przyniósł jedzenie dla Jacka Łucyszyna i karmę dla psów. Po kilku dniach odwiedziła go emerytka w towarzystwie wnuczki - przyniosły żywność. Starsza pani z trudem porusza się i słabo widzi, ale postanowiła przyjść i dodać panu Jackowi otuchy. Stwierdziła, że ma godną emeryturę, więc może się podzielić. I tak się zaczęło.
Ludzie telefonują, czasem ktoś wpadnie, żeby przekazać coś do jedzenia. - Kilka dni temu przyjechały dwie młode dziewczyny, przyniosły tyle jedzenia i pokarmu dla psów, że z trudem poruszałem się po tej mojej maleńkiej kawalerce - uśmiecha się Jacek Łucyszyn. Lodówka jest zapełniona, lekarstwa wykupione. Jacek Łucyszyn przytula do siebie Elzę i Kikę. Święta spędzą razem, a to, co dobrzy ludzie przynieśli, wystarczy jeszcze na po świętach.
Jacek Łucyszyn wierzy, że zły los może wreszcie się odwróci. Prosi mnie, żeby podziękować tym wszystkim kochanym ludziom, którzy wsparli go w biedzie i dali nadzieję na godne przeżycie świąt. Zatem dziękuję Państwu z całego serca. Wigilia Jacka Łucyszyna i jego czworonożnej rodziny na pewno nie będzie głodna. Na pewno będzie jaśniejsza. To Wasza zasługa!

Pomoc także ze stolicy

Dzisiaj zadzwoniła do mnie młoda kobieta z Warszawy. Znalazła artykuł w internecie, jest poruszona losem Jacka Łucyszyna, zapisała sobie numer jego telefonu i adres, chce wspierać go systematycznie, nie tylko od święta. Takich osób zgłasza się więcej i to jest piękne. Szkoda jednak, że państwowy urząd nie stanął na wysokości zadania.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Rzucił się z nożem na kolegę przy grillu
Najciekawsze świąteczne prezenty, wigilijne przepisy, pomysły na sylwestra - wszystko w serwisie świątecznym**swieta24.pl**

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czytelnicy "Krakowskiej" uszczęśliwili staruszka - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto