18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia wygrała ze Stoczniowcem w Gdańsku

Paweł Guga
Tomasz Bolt
Trzecie zwycięstwo z rzędu odnieśli hokeiści Cracovii. Tym razem wicemistrzowie Polski w Gdańsku pokonali Stoczniowca 4:3.

Gdańszczanie udowodnili, że minimalna porażka w niedzielę w Sanoku nie była przypadkowa. Wicemistrzowie Polski wygrali do zera dwa pierwsze spotkania i byli faworytami tego. Tymczasem przyszło im się sporo natrudzić, aby przywieźć znad morza komplet punktów. Ostatecznie krakowianie wygrali 4:3.

Mecz był ostry, a krakowianie od pierwszych minut często odwiedzali boks kar i szybko się to zemściło. W 6 min, podczas gry w osłabieniu, Marzec ściął z krążkiem do środka, Radziszewski na czas się nie przemieścił i gdańszczanin strzelił pewnie.

Potem krakowianie wykorzystali grę w przewadze. W 9 min Łopuski podał krążek wzdłuż bramki do M. Piotrowskiego, ten wycofał się i posłał gumę w samo okienko bramki Odrobnego. W 14 min ponownie krakowianie w przewadze. Pasiut zagrał do Kłysa, ten uderzył ze środka tercji, a krążek odbijając się od słupka wpadł do bramki. W 18 min Marzec wrzucił krążek pod bramkę Cracovii, jeden z obrońców chciał go wybić, ale guma trafiła na kij Chmielewskiego, który z bliska pokonał krakowskiego bramkarza.

Druga tercja była znacznie słabsza od pierwszej. Wydawało się, że obie drużyny się "wyszumiały". Najlepszą okazję dla Cracovii miał L. Laszkiewicz w 27 minucie, zaś w 32 minucie Skrzypkowski trafił w słupek bramki Radziszewskiego.

Ostatnie dwadzieścia minut pokazało, że hokeiści po prostu w drugich zrobili sobie chwilową przerwę na odpoczynek. Ponownie było agresywnie i co chwila kotłowało się pod obiema bramkami. Początek trzeciej tercji to ponownie osłabienia w Cracovii. A kiedy podopieczni je wytrzymali i grali już w komplecie, szybki kontratak gdańszczan zakończył się golem Stebera, który wygrał pojedynek sam na sam z Radziszewskim. Ale od tego momentu przewaga należała już do krakowian, którzy wyraźnie lepiej wytrzymali mecz kondycyjnie.

W 51 min najpierw Kostuch błyskawicznie wymienił krążek z Martynowskim i pierwszy z polskich Kanadyjczyków pokonał Odrobnego strzałem w samo okienko. Osiemnaście sekund po wznowieniu gry ze środka atak pierwszej formacji. Wymiana krążka między braćmi Laszkiewiczami i celnie strzela Leszek, ustalając, jak się okazało, wynik spotkania. Mógł podwyższyć wynik Martynowski, ale górą był Odrobny. Bramkarz Stoczniowca na ostatnie 30 sekund zjechał do boksu, ale gdańszczanie nie stworzyli nawet okazji do wyrównania stanu meczu.

Stoczniowiec Gdańsk - Comarch-Cracovia 3:4 (2:2, 0:0, 1:2)
Bramki: 1:0 Marzec 5.40, 1:1 T. Piotrowski (Łopuski) 8.30, 1:2 Kłys (Pasiut) 14.46, 2:2 Chmielewski (Marzec) 17.57, 3:2 Steber (Janecka) 4559, 3:3 Kostuch (Martynowski) 50.41, 4:3 L. Laszkiewicz (D. Laszkiewicz) 50.58.
Widzów: 600
Sędziowali: W. Marczuk oraz S. Adamoszek i G. Cudek. Kary: 10 i 30 min.
Stoczniowiec: Odrobny - Kostecki, Rompkowski, Skutchan, Janecka, Steber - Smeja, Maj, Marzec, Ziólkowski, Jankowski - Kwieciński, Skrzypkowski, M. Wróbel, Chmielewski, Wróblewski - Maciejewski, Kabat, Zienkiewicz. Trener: Tadeusz Obłój.
Comarch-Cracovia: Radziszewski - Wajda, Kłys, L. Laszkiewicz, Pasiut, D. Laszkiewicz - Noworyta, Landowski, Łopuski, Biela, Piotrowski - Witowski, Dulęba, Kostuch, Słaboń, Martynowski - Rutkowski, Dvorak, Bryła. Trener: Rudolf Rohaczek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto