Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Couchsurfing: sposób na zwiedzenie świata [wywiad]

Katarzyna Kobiela
Katarzyna Kobiela
Ideą couchsurfingu są nie tylko podróże, ale i ludzie, którzy ...
Ideą couchsurfingu są nie tylko podróże, ale i ludzie, którzy ... Karolina Kwiatkowska
O doświadczeniach z couchsurfingiem mówi Karolina Kwiatkowska, która w ten sposób podróżuje po Europie i gości u siebie ludzi z całego świata.

Umowa z biurem podróży? Czytaj ją uważnie!


- Ideą couchsurfingu są nie tylko podróże, ale i ludzie, którzy sprawiają, że każdy wyjazd jest niezapomniany – mówi Karolina Kwiatkowska, krakowska couchsurferka.

Couchsurfing to nawiązywanie znajomości z ludźmi pochodzącymi z różnych części globu. Idea couchsurfingu jest bardzo prosta: wystarczy napisać do osoby mieszkającej w miejscu, które chcesz zwiedzić i jeśli się zgodzi, spać u niej na kanapie za darmo. Wystarczy otworzyć się na innych, poznawać nowe kultury, odwiedzać interesujące miejsca.

Oferta: gościnność i kawałek podłogi

Na stronie www.couchsurfing.org każdy, kochający podróże i spragniony wrażeń, może założyć profil dzięki któremu będzie mógł wyszukiwać ludzi z różnych stron świata, którzy proponują gościnność i swój kawałek podłogi. Założycielem serwisu couchsurfingu jest Casey Fenton. Ten Amerykanin w 2000 roku kupił bilet do Islandii, przed wylotem wysłał maile do 1500 studentów w Rejkiawiku z prośbą o nocleg, otrzymał kilkadziesiąt odpowiedzi z zaproszeniem. Za pomocą Internetu postanowił znaleźć znajomych z wolnymi kanapami na całym świecie. Tak narodził się projekt couchsurfingu.

Portal ruszył w 2003 roku. Dziś zalogowanych w serwisie jest prawie 3 mln internautów w 245 krajach i mówiących w 332 językach. Polska jest na 12 miejscu wśród krajów z najliczniejszą liczbą couchsurferów. Po ośmiu latach istnienia couchsurfing stał się nie tylko międzynarodową moda, ale również nową kultura podróżowania.

O swoich doświadczeniach z couchsurfingiem opowiada Karolina Kwiatkowska, która w ten sposób podróżuje po Europie i gości u siebie ludzi z całego świata.


Jak zaczęła się przygoda z couchsurfingiem?

Dowiedziałam się o tym od koleżanki, która w ten sposób spędziła dwa tygodnie w Hiszpanii. Nie przyznała się wcześniej, gdzie i jak będzie mieszkać, bo sama o tym nie wiedziała i dopiero po powrocie opowiedziała o wszystkim. Wtedy też spontanicznie razem z kumpelą stwierdziłyśmy, że możemy i my też tego spróbować! Potem poleciałyśmy do Rzymu.

Zalogowałaś się na odpowiedniej stronie i zaczęłaś szukać czegoś dla siebie?
Tak, razem z moją koleżanką, Magdą, dwa tygodnie przed wyjazdem, wysłałyśmy tak zwane "request", czyli zgłoszenia. W Rzymie jest mnóstwo ludzi którzy, są zalogowani na tej stronie, więc miałyśmy w czym wybierać. Niestety nie każdy nam odpisał, ale koniec końców znalazłyśmy osobę, która nas przyjęła. Był to Włoch z Neapolu, który przyjechał na studia do Rzymu, miał już doświadczenie z couchsurfingiem, więc wprowadził nas nieco w ten świat. Na samym początku nie wiedziałyśmy, co mamy robić, przyjechałyśmy do zupełnie obcej osoby, która miała nas odebrać z przystanku. Czekając na tym przystanku na owego Włocha, a czekałyśmy na niego dość długo, mnóstwo czarnych myśli przeszło mi przez głowę: czy w ogóle Włoch przyjdzie?, kim będzie?, jaki będzie?

Sugerowałaś się opiniami na portalu? Ważne były referencje, zdjęcia? Co wzbudziło twoje zaufanie? Jak wybrałaś właśnie to miejsce, w które pojechałaś pierwszy raz?
Przyznam szczerze, że bardzo sugerowałam się opiniami innych ludzi, gdyż one tak naprawdę oddają cały obraz osoby, do której można trafić. Takie opinie wiele mówią o ludziach, są one subiektywne, jednak masz tam możliwość wypowiedzenia się w sposób pozytywny, neutralny i negatywny. Nasz Włoch, Alex, miał bardzo dużo opinii i do tego samych pozytywnych.

Nowatorski pomysł na zwiedzanie Krakowa

To rzeczywiście wyjazd za bezcen?
Zdecydowanie. W Rzymie za noc w hostelu płacisz od 15 euro, czyli my za trzy noce zapłaciłybyśmy 45 euro, a tak za nocleg u Alexa nie zapłaciłyśmy nic. Koszt naszego wyjazdu do Rzymu to cena jedzenia, zwiedzanie muzeów, komunikacja miejska oraz nasze zachcianki.

Czegoś się najbardziej bałaś?
Gdy wyjeżdżałam na couchsurfing nikt z domowników o tym nie wiedział. Troszkę się bałam, ale to był strach przed nieznanym, nie paraliżował mnie. Tłumaczyłam sobie, ze zawsze mogę po prostu nie wsiąść do samolotu, jednak ciekawość, chęć poznania nowych ludzi i zgromadzenia nowych doświadczeń wzięły górę. Obawiałam się, bo nie wiedziałam tak naprawdę kim jest człowiek, u którego miałam mieszkać, nie wiedziałam czy trafię do niego autobusem miejskim i czy dogadam się z nim po angielsku.

Jakie okazało się mieszkanie?
Nie jest tak jak w hotelu, że w każdej chwili można wrócić do swojego pokoju. Nie dostaje się przecież kluczy od gospodarzy. Zazwyczaj starałam się dopasować do nich, często jest jednak też tak, że osoba przyjmująca ma wolny czas i dopasowuje swój dzień, do osób odwiedzających i oprowadza je po mieście. To fantastyczne! Można poznać wtedy miejsca, których zazwyczaj turyści nie odwiedzają!

Czy po pierwszym takim wyjeździe zdecydowałaś się na kolejny?
Oczywiście! Była jeszcze Bolonia, Bruksela, Mediolan. Kiedy gospodarz przygotowuje specjalnie dla ciebie pyszną kolację, zaczyna z tobą rozmawiać, chce cię bliżej poznać, staje się to coraz bardziej interesujące, chcesz zostać dłużej. Gdy wróciłam z Rzymu, włączyłam internet, spojrzałam na oferty tanich lotów i zadzwoniłam do Magdy, aby zapytać: "to gdzie lecimy dalej?". Couchsurfing niesamowicie wciąga!

Jest lepszy niż zorganizowane wyjazdy i spanie w hotelach?

Osobiście jestem typem podróżnika. Lubię wygodę i hotelowy komfort, ale kocham również przygodę i poznawanie nowych ludzi. Oczywiście poprzez couchsurfing można poznać znacznie więcej ludzi i na własną rękę zobaczyć więcej za mniejsze pieniądze, ale jest to w jakiś sposób bardzo absorbujące i męczące.


Wojna o turystę i kopertę. Jak daleko posuną się właściciele meleksów?


Czy do ciebie, do Krakowa, też ktoś przyjechał?

Oczywiście! Mieszkam jeszcze z rodziną, dlatego na samym początku na swoim profilu na stronie couchsurfingu miałam status "Cafe or drink", czyli nie przyjmowałam nikogo w domu, ale spędzałam z nim czas, oprowadzając po mieście. Pierwszy przyjechało mnie Azjata, Leo, który mieszka obecnie w Ameryce. Później zmieniłam swój status na profilu i pierwszą osobą, którą gościłam w swoim domu Olia, Ukrainka, potem przyjechał chłopak z Turcji, ale była bardzo mecząca osoba i mało otwarta na świat i poznawanie innej kultury. Najlepsze wspomnienia związane mam z dwoma Hiszpanami, Rafą i Antonio. Tych przesympatycznych braci oprowadziłam chyba po całym Krakowie, oni teraz wyczekują aż ja odwiedzę ich w Hiszpanii.

Co koniecznie chciałaś pokazać swoim gościom w Krakowie?
Oczywiście Rynek, Wawel, Kazimierz oraz Kopiec Kościuszki z piękną panoramą Krakowa. Z Hiszpanami oglądałam również hiszpańskie filmy na świeżym powietrzu, w kinie letnim. Kraków ma niesamowitą aurę, trzeba dać poczuć ten klimat osobą, które cię odwiedzają.

Czy każdy może zostać couchsurferem?
Wydaje mi się, że nie każdy. Couchsurfer musi być bardzo otwarty i chętny do poznawania nowych ludzi. To jest idea tej społeczności, nie tylko podróżowanie, ale także ludzie, którzy sprawiają, że te wyjazdy będzie się pamiętać do końca życia.

Zobacz też:

Kliknij w zdjęcie i zobacz fotogalerię z krakowskich wydarzeń




Photo Day 13.0 Kraków Airport [zdjęcia]
Trwa remont mostu Piłsudskiego [zdjęcia]
Halina Mrożek w MOCAK-u [zdjęcia]
Strajk pasażerów kolei [zdjęcia]
Dodaj artykuł
Dodaj zdjęcia
Dodaj imprezę
Bloguj z MM

Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto