W środę wieczorem sala wypełniła się po brzegi fanami, by wysłuchać, niemal dwugodzinnego, występu artysty, któremu towarzyszyli jego najlepsi muzycy jazzowi: Billy Kilson, Mark Whitfield, Tim Lefebvre, Billy Childs, Andy Ezrin oraz Caroline Campbell i Sy Smith jako goście specjalni. Był to jeden z pięciu koncertów w ramach trasy Chris Botti Poland Tour 2009.
- Sprzedaliśmy wszystkie bilety. Od dwóch miesięcy nie było już wolnych miejsc. Musieliśmy dostawić 70 krzeseł dla dodatkowych widzów - powiedziała menedżerka kina Kijów.Centrum Aleksandra Ignatowicz.
Chris Botti nie tylko wykazał się kunsztem muzycznym, ale pokazał, że choć współpracował z największymi gwiazdami sceny muzycznej, jak Sting, Bob Dylan, Paul Simon, czy Andrea Bocelli, jest bardzo bezpośrednim człowiekiem, dla którego najważniejszy jest kontakt z publicznością. Niejednokrotnie schodził ze sceny, by grać bliżej swoich fanów i zabawiać ich anegdotami. Jedną z nich była historia, w której opisywał jak zadzwonił do swoich rodziców. Chciał ich powiadomić o tym, że rzuca studia, a tysiące dolarów przeznaczone na jego edukację zmarnowały się, ponieważ otrzymał ofertę od Franka Sinatry, aby wyruszyć z nim na dwutygodniową trasę koncertową. - Nie wiem czy rodzice byli tak naiwni, czy ufali w mój talent, ale zgodzili się - powiedział Botti. - Stanąłem wtedy przed Sinatrą, aby zagrać solówkę. Trzęsły mi się ręce, ale po zakończeniu utworu powiedział: "Ładna solówka, dzieciaku". To były najpiękniejsze słowa, jakie usłyszałem w życiu - dodał.
Lista zagranych utworów obejmowała największe przeboje: Ave Maria, When I Fall In Love, Flamenco Scetches, Emmanuel, The Look Of Love, Cinema Paradiso, a na bis artysta wykonał One For My Baby.
Po koncercie prawdziwą gratką dla publiczności była możliwość zdobycia autografu na ostatniej płycie artysty Chris Botti In Boston oraz zadania mu pytań. O klasie Chrisa Bottiego świadczy choćby sytuacja, w której po autograf zgłosił się chłopiec z trąbką. Muzyk zagrał kilka nut i poprosił młodego człowieka o powtórzenie tego samego. Będąc pod wrażeniem jego umiejętności, Chris Botti powiedział: Żałuję, że muszę już wyjeżdżać z Krakowa, bo chętnie dałbym Ci indywidualną lekcję.
MM Kraków objąło opieką medialną koncert Chrisa Bottiego
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?