Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bombardowanie Plant wznowione [felieton]

obserwator51
obserwator51
Jak co roku problem zanieczyszczonych ławek powraca. Mądre głowy całego świata nie mają sposobu na to, co lata. Jak poradzić sobie z problemem ptasich odchodów?

Zima to okres, kiedy z ławek na krakowskich Plantach nikt nie korzysta. Rzadko zdarza się, by ktoś "kochał" zimną ławkę. Czasem w zimie przysiądzie na niej miejski kloszard, któremu obojętne jest, jak ona wygląda, gdyż czasem ma problemy z oceną sytuacji i tego mebla nawet nie rozpoznaje. Ważne, by móc przysiąść na chwileczkę, zwłaszcza, że nogi miękkie w kolanach. W zimie też nikt się nie czepia kloszardów, którzy grzeją zimną ławkę, by móc w ciszy i spokoju spożyć to, na co tak ciężko pracowali.

Wiosna

Wiosna, zwłaszcza gdy słoneczna, kusi każdego do zajęcia miejsca na pozbawionej śniegu ławce. Wtedy korzystają z niej wszyscy. Problem w tym, że nie z wszystkich ławek da się korzystać i stoją one wolne. Powód? Odwieczny problem ich czystości.

Ja wiem, że humanitarne pozbycie się ptactwa z okolic Plant do łatwych nie należy, ale zastanawiam się, kto i kiedy wymyśli sposób, by ławki na Plantach stały się użyteczne?

Kiedyś zastępy straży pożarnej usuwały z drzew gniazda za pomocą bosaków i silnego strumienia wody. Obecnie powstała firma, która zajmuje się hukowym sposobem odstraszania ptactwa. Na nic jednak zdaje się ta metoda, gdyż ptaki opuszczają na chwilę swe legowiska i po chwili powracają na zarezerwowane pozycje. Okres lęgowy ptactwa trwa od 1 kwietnia do 31 sierpnia. Władze przejmują się tym zapisem i nie są w stanie nic zrobić.

Z roku na rok ptaków przybywa i wszystko zaczyna się od nowa. Jak więc wyeksmitować ptaki z okolicy Plant, by wreszcie dało się przejść spokojnie, bez obawy, że zostaniemy zbombardowani odchodami?

Jakie rozwiązanie?

Sam kiedyś zastanawiałem się nad jakimś sensownym rozwiązaniem. Jedyne co wymyśliłem, to nylonowe siatki z cienkiej żyłki, ułożone na koronach drzew, by ptaki miały ograniczony dostęp do zakładania gniazd. A może istnieje jakiś naturalny wróg gawronów czy gołębi? Może jakiś sokół, jastrząb lub inne stworzenie?

Sam już nie wiem, jak poradzić sobie z tym problemem. Pozostaje jeszcze jedna ważna sprawa do przedyskutowania. Mianowicie służby porządkowe. Elektryczny samochód i zapożyczone z wojska powiedzenie WSW, czyli Wiadro-Szmata-Woda. Powinien być jakiś pojazd dyżurny, który przemierzałby Planty wkoło i sprawdzał stan ławek, na których chcieliby usiąść ludzie. Można równiez ustawić ławki tak, by nie znajdowały się pod drzewami, co będzie raczej trudne do zrobienia.

Za granicą czysto, u nas nie

Nie zaobserwowałem tego problemu za granicą. Tam jest jednak inaczej. Wszędzie krzątają się ludzie, których obowiązkiem jest zachowanie czystości. U nas nie wolno palić na przystankach, dworcach, a petów zatrzęsienie.

W Hiszpanii na przystankach autobusowych, dworcu kolejowym jest czysto, choć wolno palić i na przystankach, i dworcu kolejowym. Wyjątkiem jest stacja metra, gdzie palenie jest zabronione. W porównaniu do Polski, to tam jest błysk, choć to kraj wielonarodowościowy. Nie mówię, że ludzie nie śmiecą. Śmiecą i to całkiem sporo, ale dzięki temu inni mają pracę i jest niezwykle czysto. Każdy sprzątający ma swój rewir, którego jest opiekunem i odpowiada za porządek na swoim terenie.

Madryt, jak na 3,5 milionowe miasto, jest zastanawiająco czysty. W Krakowie nie ma nawet miliona mieszkańców, a brud na każdym kroku, jakby tu mieszkało sześć milionów ludzi. Dlaczego nie wzorujemy się na innych, u których ten system działa?








od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto