Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arturowi Dziurmanowi grozi licytacja domu. Kraków domaga się spłaty 1,7 mln zł długu

Piotr Rąpalski
Spółka i stowarzyszenie prowadzone przez aktora Artura Dziurmana winne są miastu prawie 1,7 mln zł. Do takiej kwoty urósł niepłacony czynsz za lokal przy ul. Szewskiej 4, w którym w latach 1995-2011 działała Scena Moliere. Urzędnicy oddali sprawę do sądu i są bliscy uzyskania zielonego światła dla komornika. Żeby pokryć dług, miałby on sprzedać prywatny dom Dziurmana.

Tymczasem przy Szewskiej, gdzie działał teatr aktywizujący niepełnosprawnych aktorów powstaje nowa dyskoteka i restauracja.

Nowy najemca firma Conekt SN remontuje lokal za 800 tys. zł. - Otwarcie przewidywane jest na październik bieżącego roku, nazwy w tym momencie nie możemy ujawnić ze względu na planowaną kampanię reklamową - mówi Anita Antosz, generalny menedżer firmy Conekt SN. - Serwowana będzie kuchnia fusion, od przekąsek po niedrogie lunche, sandwiche, sałatki oraz desery. Na dole w klubie planowane są szeroko pojęte imprezy klubowe - dodaje.

Umowa z firmą została podpisana na trzy lata. Przy Szewskiej szykują się więc huczne zabawy. Tymczasem w sądach wloką się mniej przyjemne sprawy o duże pieniądze. W 1995 roku najemcą lokalu o powierzchni 301 mkw. została spółka "Moliere" Centrum Kultury i Sztuki Osób Niepełnosprawnych. Wydając własne pieniądze, zamieniła stare piwnice, gdzie składowano węgiel, w teatr.

Ten w latach 2000-2001 powiększył się jeszcze o dwa lokale po 29 i 65 mwk. Tam powstała m.in. kawiarenka. Na scenie wystawiano przeróżne spektakle, zarówno poważne dramaty, jak i bajki dla dzieci. W przedstawieniach brały udział osoby niepełnosprawne, co pozwalało je aktywizować.

Niestety, prowadzący to miejsce Artur Dziurman nie regulował na bieżąco czynszu, ale sporo inwestował w sam lokal. Moliere popadł w długi wobec miasta. W 2006 roku rozwiązano umowę. Lokal dalej jednak był zajmowany, więc urzędnicy ciągle naliczali opłaty.

W 2010 roku gmina zorganizowała aukcję na nowego najemcę. Wygrało ją stowarzyszenie... również prowadzone przez Dziurmana. Ale zaległości nie zostały spłacone, więc w 2011 roku urzędnicy przejęli lokal.

Według nich spółka Artura Dziurmana jest teraz winna gminie 792 tys. zł plus ok. 300 tys. za wynajem podwórka, a stowarzyszenie 581 tys. zł. Spółka jednak nie ma majątku, dlatego gmina chce ściągnąć dług od aktora. Ten może stracić prywatny dom. - Gdy pomyślnie zakończy się sprawa w sądzie, komornik będzie mógł sprzedać nieruchomości i pokryć dług wobec gminy. Jesteśmy na dobrej drodze, by odzyskać pieniądze - mówi Anita Wójcik, zastępca dyrektora Zarządu Budynku Komunalnych. Jeśli uzyskana kwota jednak nie wystarczy, urząd ma ściągać dług z pensji aktora i tantiem, które otrzymuje on za filmy, w jakich brał udział.

Z kolei stowarzyszenie działa dalej. Wystawia spektakle w kościele św. Stanisława Kostki na Dębnikach i poza Krakowem. Zawnioskowało o rozbicie długu na raty. Walczy o przetrwanie.

Ale pieniądze to nie wszystko. Klubów muzyczny na Szewskiej jest już zatrzęsienie. Teatr był tu oryginalną odmianą. - Żal, że zniknęło miejsce związane ze sztuką wyższych lotów i zajmujące się osobami niepełnosprawnymi. Dyskoteki są potrzebne, ale nie wiemy, czy nie jest ich już za dużo w centrum - komentuje Jerzy Fedorowicz, przewodniczący komisji kultury RMK. - Wygrał wolny rynek, ale utraciliśmy coś cennego - kwituje.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto