Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ale wypas! Owce na Błoniach [wideo, zdjęcia]

Redakcja
wypas owiec na błoniach, owce na błoniach w krakowie
wypas owiec na błoniach, owce na błoniach w krakowie Łukasz Żołądź
Przywędrowały z Podhala, by wylegiwać się na Błoniach, skosić trawę i użyźnić glebę. Owce będą u nas do końca października.

Zobacz też: Baran na Błoniach? To nie żart. Pastwisko w centrum chce nam urządzić lokalny polityk


W sobotę, 10 września, o godzinie 11.00 na krakowskich Błoniach rozpoczął się redyk, czyli kulturowy wypas owiec. Stado wraz z orszakiem i oprawą przemaszerowało spod Cracovii środkiem Błoń pod stadion Wisły i Skałę Jana Pawła II. 

Na największej miejskiej łące środkowej Europy główny podhalański baca uroczyście rozpoczął jesienny wypas, zgodnie z historycznym ceremoniałem i tradycją.

Zobacz zdjęcia owiec na Błoniach

Owce na Błoniach paść się będą dwa miesiące. To nie tylko pożytek dla łąki, ale przede wszystkim atrakcja dla turystów i mieszkańców Krakowa, którzy nie mają okazji zobaczyć na własne oczy żywej owcy.

W trakcie pobytu podhalańskich owiec w Krakowie, będzie można zobaczyć jak wygląda strzyżenie, dojenie i wyrabianie oscypka. Ponadto, pod koniec września do Krakowa zjadą zagraniczni bacowie ze Słowacji, Czech, Rumunii i Ukrainy.

- Dzieci z krakowskich szkół nie musiałyby wyjeżdżać na Podhale, żeby przekonać się, że mała krówka to cielę, a mała owieczka to jagnię. Takie doświadczenia są bardzo cenne - przekonywał Jacek Soska w marcu 2011 na Uniwersytecie Rolniczym.

Udało mu się zrealizować pomysł sprowadzenia owiec na Błonia, choć pojawiają się głosy krytyki. - Świetną kampanię wyborczą sobie robi, a z Krakowa wiochę, taka jest prawda - nie kryje oburzenia krakowianin, Władysław Oklicki.

Mieszane uczucia mają także sami bacowie, którzy przyjechali wypasać owce. - Nie tak to wszystko miało wyglądać. Daje niezły popis polityczny, ale szkoda, że kosztem owiec i nas. Ale my się z nim policzymy po wszystkim - wyznał jeden z górali, pilnujący zwierząt.

Zainteresowanie żywymi zwierzętami jest jednak duże. Na Błonia przychodzą nie tylko małe dzieci z rodzicami, ale także starsi krakowianie. - Przyszłam tu dziś na nogach, nie przyjechałam tramwajem, bo chciałam poczuć ten swojski klimat. Piekne są te owieczki! - zachwycała się pani Krystyna Nowacka, emerytowana nauczycielka.

Największą radość mają najmłodsi, bo owce dają się dotknąć, pogłaskać. - Córka pierwszy raz widzi żywego barana, bo do tej pory widziała te zwierzęta tylko w książkach. Fajnie, że jest okazja pokazać maluchom, jak na prawdę wygląda owieczka, jakie ma futerko, jak pachnie. - nie kryje zadowolenia Anna Kosmalska, mama 3-letniej Soni.

Czytaj też:


Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto