Zobacz również inne artykuły o użytkownikach MM-ki:
Z krakowską MM-ką Adam związany jest od marca 2010 roku, a na koncie ma już kilkadziesiąt artykułów, głównie na temat poruszania się rowerem po mieście. Ale pisze też o wielu sprawach miejskich: innych możliwościach transportu niż samochodowy, rozwoju naszego miasta, a nawet sprawach dużo mniej poważnych - na przykład o plażach nudystów.
Teksty laku82 są zwykle szeroko komentowane przez czytelników. Pierwszym materiałem, który odbił się wielkim odzewem, była zachęta do dojeżdżania do pracy rowerem. Niedługo potem laku82 rozpoczął na krakowskiej MM-ce (ale też na innych stronach) kilkuczęściowy cykl "Rower - mój środek transportu", przy okazji którego pojawiło się wiele opinii o podróżowaniu rowerem po miejskiej dżungli.
Pisanie pomaga
Jak tłumaczy swoje rowerowe zaangażowanie? - Zacząłem używać roweru i po wielu miesiącach jeżdżenia po oczywistych bublach zaczęła narastać we mnie irytacja. Jestem takim typem człowieka, że jak mnie coś denerwuje to próbuję to zmienić - tłumaczy w rozmowie z nami. - Wysyłałem więc pisma do ZIKiT-u, a przez internet poznałem ludzi, którzy robili podobnie. Upust swojej złości postanowiłem też dać w artykułach na bolące mnie tematy. Wyszedłem z założenia, że moje pismo można zlekceważyć, ale jeśli napiszę o tym felieton i przeczyta to kilka tysięcy osób to jest to już dobry sposób nacisku na urząd. Poza tym moje teksty czytają też profesjonalni dziennikarze, którzy czasem ciągną temat dalej, więc to, co chcę poruszyć trafia do dużego grona odbiorców.
Przyznaje jednak, że nie wszędzie i nie zawsze da się korzystać z roweru. Ostatnio z przyczyn rodzinnych niemal z niego zrezygnował. - Aktualnie jeżdżę głównie samochodem, ale tylko dlatego, że dojazd z dzieckiem do aktualnego żłobka innym środkiem transportu niż samochód jest bardzo utrudniony - tłumaczy, dodaje jednak od razu: - Jeżdżąc samochodem stale odczuwam dyskomfort, wręcz się duszę. Ta puszka to więzienie dla człowieka, żadnej przyjemności z podróży. Z rowerem każdy dzień był piękny.
Jeden rok, dwie udane akcje
Adam Łaczek znany jest ze swojej aktywności. Zaangażował się w dwie akcje, które też szeroko opisywał na łamach MM-ki. Pierwsza to "Rowerem legalnie pod prąd", w której walczył o dopuszczenie jednośladów do ruchu dwukierunkowego na ulicach jednokierunkowych, zaś druga to wprowadzenie strefy płatnego parkowania na Kazimierzu. Obie zakończyły się sukcesem, chociaż zapewne nie takim, jak autorzy by chcieli.
Sam uważa, że w mieście jest jeszcze sporo do zrobienia. - Wiele posunięć kosztuje nic lub niewiele, potrzebna jest tylko dobra wola - tłumaczy. Co zmieniłby Adam Łaczek natychmiast, gdyby tylko mógł? - Nakazałbym szybkie wykonanie kontrapasowej uchwały kierunkowej, tak byśmy przestali już dyskutować, gdzie tu jeszcze dać kontrapas, tylko po nich jeździli. Kazałbym stworzyć listę ulic, gdzie bez problemu da się wyznaczyć pasy dla rowerów. Poprawiłbym buspasy na Alei 29 Listopada i Alejach Trzech Wieszczy tzn. poszerzył je i zezwolił na jeżdżenie po nich rowerami. Zreorganizowałbym ul. Dietla na wzór ul Daszyńskiego, czyli przeznaczyłbym po 1 pasie na parkowanie. Kazałbym przeprogramować sygnalizacje świetlne, tak by tramwaje miały nareszcie priorytet nie tylko na jednostkowych odcinkach - wymienia całą listę.
Krytykuje też komunikację miejską. - Autobusami i tramwajami nie jeżdżę, gdyż mimo że mam niedaleko, to z powodu braku bezpośredniej linii karany jestem za to, że muszę się przesiadać maksymalną ceną za bilet miesięczny. W ten sposób cena biletu nie zależy od tego ile rzeczywiście korzystam z komunikacji, a od tego ile razy się przesiadam. Liczę, że miasto zmieni ten system.
Nie wszystkim jednak działalność Adama się podoba. Pod artykułami wzywającymi do utworzenia strefy na Kazimierzu pojawiały się głosy krytyczne wobec tego pomysłu. Nie zawsze też użytkownicy MM-ki podzielają rowerowy zapał autora. - Zawsze jest tak, że ktoś straci, a ktoś zyska. Wydaje mi się, że zyskuje więcej osób - tłumaczy efekty swoich działań. - Jeśli chodzi o strefę to bywało przecież tak, że ulica koło restauracji była zastawiona przez kelnerów, więc klient nie miał gdzie zaparkować - opisuje Adam Łaczek.
A Wy jak oceniacie transportowe i rowerowe pomysły Adama?
Zapraszamy do dyskusji pod tekstem.