Zobacz też: Zombie Walk w Krakowie
Zanim "żywe trupy" wyszły na ulicę, w podziemiach Krakowa, w jednym z klubów przy ulicy Grodzkiej przygotowywały się do marszu. Tapirowali włosy, malowali twarze, zakładali podarte ubrania.
- Makijaż robimy płynnym lateksem, sztuczną, jadalną krwią i farbami - mówiła nam Kasia Wrzeciono, jedna z organizatorów krakowskiego Zombie Walk. Od godziny 16.00 w "Katiuszy" pojawiali się kolejni krakowianie z namalowanymi bliznami, krwiawiącymi ranami, podciętymi gardłami i potarganymi wlosami.
Po 18.00 wyszli na powierzchnię, budząc spore zainteresowanie u turystów. Mimo upiornego, przerażającego wyglądu, wywoływali na twarzach przechodniów uśmiechy. - Zombie żywi się żywymi ludźmi, a zabić go można tylko strzałem w głowę, albo odcięciem jej. Kieruje się niepohamowanym głodem ludzkiego mięsa - wyjasnia Kasia.
Żywe trupy przeszły dookoła Rynku, a nastepnie ulicą Mikołajską przez Mały Rynek poszły ulicą Starowiślną do ulicy Miodowej. Tam, w klubie Zaraz Wracam będą się bawiły do białego rana. - To jest swietna zabawa, zwłaszcza że teraz jest Euro 2012 i nie ma żadnej alternatywy - kończy Kasia Wrzeciono.
Zobacz, jak wyglądał Zombie Walk w Krakowie [kliknij w zdjęcie, a przejdziesz do galerii]
Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne | Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO | Inwestycje | Recenzje | Rowery |
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?