Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znani pisarze na Festiwalu Conrada w Krakowie

Urszula Wolak
Michał Sikora
Był zaledwie kilkunastoletnim chłopcem, kiedy poznał jednego z największych współczesnych pisarzy, Jorge Luisa Borgesa. Los sprawił, że po kilku latach Alberto Manguel został osobistym lektorem autora "Raportu Brodiego". Borges już wtedy stracił wzrok i nie mógł samodzielnie czytać.

Katastrofa w krakowskiej dyskotece [ZDJĘCIA]

Spotkanie z 63-letnim Manguelem było jednym z najważniejszych wydarzeń Festiwalu Conrada, który wczoraj zakończył się w Krakowie. Podczas wieczoru autorskiego pisarz nie ukrywał, że czytanie jest jego największą pasją. Nauczył się czytać w wieku trzech lat, a kiedy dorósł, znalazł sobie pracę oczywiście w księgarni.

- Była to w słynna księgarnia Pygmalion w Buenos Aires, która przyciągała największych ówczesnych pisarzy. Jednym z nich był Borges. W środowisku mówiło się, że ślepnący autor na zawsze porzucił pisanie prozy i odda się wyłącznie tworzeniu poezji, która - jak sam podkreślał - rodziła się w jego umyśle niczym muzyka - opowiadał Manguel, którego Borges właśnie wtedy poprosił o pomoc.

- Kiedy poprosił mnie o spotkanie, pomyślałem, że z chęcią pomogę temu biednemu staruszkowi. Do dziś nie mogę sobie wybaczyć, jak wielkim byłem ignorantem. Nie sądziłem, że uczestniczę w przełomowym wydarzeniu, które tak odciśnie się na moim życiu - wspominał pisarz.

Spotkanie z Borgesem niezwykle wzbogaciło Alberto Manguela, podobnie jak nauka w argentyńskiej szkole średniej, w której wykładali sami profesorowie. Ale edukacja w niej miała też swoje złe strony. Młody chłopak nie wiedział wtedy jeszcze, jakie w tej szkole czyhają na niego niebezpieczeństwa.
- Był tam szczególnie jeden niesamowity profesor. Na lekcjach czytał nam na przykład Kafkę, co nas naprawdę fascynowało - mówił Manguel. Po latach okazało się jednak, że wspaniały belfer denuncjował swoich zaangażowanych politycznie uczniów i oddawał ich w ręce dyktatury, która rządziła Argentyną w latach 70. Skazywał ich tym samym na tortury, a zdarzało się też, że na pewną śmierć.

Jednak spotkanie z pisarzem nie ograniczyło się tylko do smutnych wspomnień. Podzielił się on także z czytelnikami swoją zabawną refleksją na temat prozy Dana Browna. - Musiałem się nieźle wysilić, by przebrnąć przez "Kod Leonarda da Vinci". To niesamowite, ile błędów można zawrzeć w jednym tomie - śmiał się autor "Mojej historii czytania" , która także była bestsellerem, acz niemającym nic wspólnego ze współczesną komercją.

Zobacz Unikalne zdjęcia Miss Małopolski![/a] Zobacz konkursy piękności z dawnych lat.

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto