Zamieszania w Wiśle końca nie widać
Trudno natomiast wyobrazić sobie, żeby Wisła mogła normalnie dalej funkcjonować w sytuacji, w której jej prezes ma określone, twarde stanowisko w całej sprawie, ale i tak, wbrew niemu, podejmowane są zupełnie inne decyzje. Czy to oznacza, że dni Jacka Bednarza są w Wiśle policzone? Niczego wykluczyć nie można, choć Bogusław Cupiał ma zapewne w tym momencie duży ból głowy. Zwalniając Bednarza będzie musiał się liczyć nie tylko z tym, że trzeba będzie wypłacać mu do końca kontraktu, czyli do 30 czerwca 2015 roku, wysoką pensję (40 tysięcy złotych miesięcznie), ale też wyśle jasny sygnał, że kibice mogą tak naprawdę wszystko. Nawet decydować o zatrudnianiu i zwalnianiu prezesów. A to nie byłaby już komfortowa sytuacja ani dla samego właściciela, ani dla ewentualnego następcy Bednarza. O nim samym nie wspominając...