MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Z opóźnieniem<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b>

Stefan LEŚNIOWSKI, ARz
SSA Wojas Podhale Nowy Targ - KTH Krynica 5:2 (0:1 3:1 2:0). Bramki: 0:1 Brocławik, (Żołnierczyk) 15, 1:1 Różański (Pajerski, Prima) 25, 2:1 Beranyk, (Csorich) 28, 2:2 Brocławik (Żołnierczyk, Cieraciew) 29, 3:2 Pajerski ...

SSA Wojas Podhale Nowy Targ - KTH Krynica 5:2 (0:1 3:1 2:0). Bramki: 0:1 Brocławik, (Żołnierczyk) 15, 1:1 Różański (Pajerski, Prima) 25, 2:1 Beranyk, (Csorich) 28, 2:2 Brocławik (Żołnierczyk, Cieraciew) 29, 3:2 Pajerski 39, 4:2 Prima (Różański, Sroka) 47, 5:2 Zapała (M. Piotrowski, Biela) 49, Sędziowali: Zawadzki oraz Kryś i Smura z Katowic. Kary: 6-16 min. Widzów: 1000

PODHALE: Zborowski - Sroka, Koszarek, Pajerski, Biela , Różański - Marcińczak, Csorich, Łyszczarczyk, Voznik, Beranyk - B. Piotrowski, Smreczyński, Prima, Kolusz, M. Piotrowski - Ł. Batkiewicz, Zapała, Malinowski.

KTH: Kieca - Potoczek, Piksa, Niemiec, Cieślak, Maciej Radwański - Hak, D. Kruczek, Ćwikła, Mermer, Krzak - Tyczyński, Mytnik, Brocławik, Żołnierczyk, Cieraciew.

Spotkanie rozpoczęło się z 30 minutowym opóźnieniem gdyż kryniczanie mieli problemy z dotarciem do stolicy Podhala. Po pierwszej tercji miejscowi kibice mieli nietęgie miny. Mimo iż ich pupile zdecydowanie przeważali, nie potrafili tego udokumentować bramkami. Goście stworzyli sobie trzy sytuacje i na przerwę schodzili z jednobramkową przewagą. W 15 min grający w przewadze Brocławik posłał krążek w kierunku nowotarskiej świątyni, ten odbił się od kija Csoricha i wylądował w siatce. Górale w tej części gry nie wykorzystali dwóch liczebnych przewag. Poprawa w tym elemencie gry nastąpiła w drugiej tercji. Beranyk i Pajerski zdobyli gole gdy ich zespół grał w przewadze. Czech dobił krążek po strzale Csoricha a Pajerski objechał bramke - i jak mawiają hokeiści - z zakrystii zaskoczył Kiecę. Pierwszego gola dla Szarotek zdobył Różański przełamując strzelecki niefart. Jego backhand znalazł lukę między parkanami bramkarza KTH. Kryniczanie sporadycznie atakowali. W 29 min oddali pierwszy strzał w tej tercji na bramkę przeciwnika i od razu znalazł drogę do siatki. Trzeba przyznać, że bramka została zdobyta po bardzo ładnej zespołowej akcji. W 41 min Różański trafił w spojenie słupka z poprzeczką, 6 minut później po raz kolejny gospodarze wykorzystali grę w przewadze. Podanie Różańskiego było tak precyzyjne, że Primie wystarczył jeden ruch kijem by krążek zatrzepotał w siatce. 2 minuty później Zapała ustalił wynik spotkania.

GKS Tychy - DWORY SA UNIA Oświęcim 1:7 (0:4, 0:2, 1:1). Bramki: 0:1 Laszkiewicz (Rzimsky, Rozum) 5, 0:2 Puzio (Parzyszek, Klisiak) 7, 0:3 Stebnicki (Łabuz) 12, 0:4 Puzio (Parzyszek) 16, 0:5 Puzio (Dulęba) 24, 0:6 Laszkiewicz (Rzimsky, Kelner) 34, 1:6 Demkowicz (Śmiełowski) 54, 1:7 Parzyszek (Klisiak, Dulęba) 58. Sędziował Jacek Chadziński z Krakowa. Kary 12 i 14. Widzów 1500.

DWORY UNIA: Jaworski - Łabuz, Zamojski, Rozum, Stebnicki, Wojtarowicz - Cinalski, Kłys, Laszkiewicz, Rzimsky, Kelner - Dulęba, Gonera, Klisiak, Parzyszek, Puzio oraz Kozak, Gabryś, Kotoński, Jakubik, Jaros.

- Panowie Tychy nie zagrały słabo, to my pokazaliśmy mistrzowski styl - mówił po meczu do żurnalistów autor trzech goli Mariusz Puzio. Wzorowo dopingująca oświęcimian 30-osobowa grupa fanów miała więc powody do radości. Jeszcze dobrze nie skończyła się pierwsza odsłona spotkania, a było już praktycznie ,po zawodach". W 5 min. oświęcimianie ,rozklepali" tyską defensywę i Laszkiewicz rzucił krążek nad próbującym jeszcze interweniować golkiperem tyszan. 2 min. później na ławkę kar powędrował Śmiełowski, ale Sarnik ,urwał się" po skrzydle i bardzo pewnie grający Jaworski po raz pierwszy mógł się wykazać bramkarskim kunsztem. Oświęcimianie zrobili jednak pożytek z liczebnej przewagi. Parzyszek klęcząc zdołał jeszcze odegrać krążek do Puzi, a doświadczony napastnik podwyższył rezultat. Kiedy na ławce kar odpoczywał Ryczko z ,niebieskiej" uderzył Łabuz, a poprawił Stebnicki. W tej samej minucie kąśliwe uderzenie Ryczki zdołał wybronić ,Jawa", a wynik po pierwszej tercji ustalił Puzio. Na 16 sekund przed przerwę na ławkę kar do wcześniej ukaranego Stebnickiego dołączył Dulęba i przez 99 sek. tyszanie grali w podwójnej przewadze, ale golem nawet ,nie zapachniało". W 24 min. z dystansu uderzył Dulęba, a bezpański krążek do pustej bramki posłał Puzio i było już wszystko jasne. Jeszcze jednego gola w tej tercji dorzucił Laszkiewicz i od 38 min. przyjezdni grali już na cztery formacje. W trzeciej tercji oświęcimianie całkowicie dominowali na tafli. Honorową bramkę miejscowi zdobyli na 6 min. przed końcem. Po strzale Śmiełowskiego ,guma" zatrzymała się na linii bramkowej, a do siatki wepchnął ją Demkowicz. Dzieło skończył Parzyszek w 58 minucie. - Cieszymy się, że widać efekty pracy, jaką wykonaliśmy w przerwie świątecznej. Wszystkie formacje wykonały swoje zadania taktyczne, tak jak tego oczekiwaliśmy - powiedział II trener gości Stanisław Małkow.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Z opóźnieniem<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b> - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto