Duże pieniądze pociągają za sobą duże wymagania, a to rodzi presję, z którą ciężko czasami sobie poradzić. Ciśnienie w Tarnowie podnosi się wszystkim, poczynając od zawodników, poprzez szefów drużyny i oczywiście na kibicach kończąc. Ci ostatni już po pierwszym meczu wnosili pretensje dlaczego w zespole nie jeździ ich ulubieniec Robert Wardzała, skoro na treningach jest lepszy od kilku innych zawodników w składzie uwzględnianych. I tak po pierwszym meczu w Bydgoszczy padały żądania odesłania do głębokiej rezerwy Stanisława Burzy, a tymczasem ten zawodnik stał się bohaterem tych samych kibiców po świetnym występie przeciwko Włókniarzowi. Po meczu w Rybniku do ,skreślenia" przeznaczono Grzegorza Rempałę, a po meczu z mistrzami Polski do starszego z braci Rempałów dopisano także i Jacka Golloba. Szczególną dezaprobatę wykazano wobec Rempały wygwizdując go po drugim, zerowym w jego wykonaniu, biegu.
Wardzała jest zawodnikiem lubianym przez tarnowian nie za samo nazwisko, ale za konkretne wyniki, dlatego trudno sobie wyobrazić, by w Unii robiono sobie na złość i odstawiano od meczów zawodnika, który może pomóc w ich wygrywaniu. Przeciwko Włókniarzowi pan Robert nie mógł wystąpić, bo podczas sparingu w Ostrowie po defekcie łańcucha wyleciał z motoru niczym z katapulty i uszkodził sobie obojczyk. Ale skoro już na następny mecz jest gotów do jazdy, to może rzeczywiście warto, by zluzował mającego w ostatnich dwóch meczach gorsze chwile Rempałę? Ktoś musi się nad tym dobrze zastanowić...
Tutaj pojawia się sugestia, że na pewno nie będzie się liczyć w tej sprawie zdanie ojca Roberta i zarazem trenera ekipy ,Jaskółek", Mariana Wardzały. Ten rzeczywiście nie ma dziś w Unii głosu decydującego, ale jak sam stwierdza ten stan podwyższonej odpowiedzialności bierze się właśnie z tej presji, stąd nikt nie chce zostawić władzy w jednych rękach. Oczywiście trener chciałby, by miano do niego nieco więcej zaufania zarówno w sprawach składu, taktyki czy wyboru rodzaju nawierzchni toru na dany mecz. Ale może z każdym wygranym meczem ta nerwowa atmosfera zacznie ,puszczać" , z pożytkiem dla Unii oczywiście i wtedy każdy zajmie się znów swoimi obowiązkami. Bo w klubie z aspiracjami trzeba być perfekcyjnym na każdym odcinku działalności.
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?