Wykroczenia: Pies z immunitetem

Strażnicy podeszli do kobiety i polecili by zgodnie z obowiązującymi przepisami poprowadziła psa na smyczy. Niestety właścicielka czworonoga nie zareagowała. Nie chciała też pokazać dokumentów i oznajmiła, że nie interesują jej przepisy, bo jak się wyraziła, wywodzi się z klanu.

Kobieta została poinformowana, że jeżeli nie poda swoich danych osobowych, strażnicy będą zmuszeni wezwać na miejsce policję. Słysząc te słowa powiedziała "to sobie wzywajcie", po czym przyspieszyła kroku próbując oddalić się z miejsca. Strażnicy kilkakrotnie prosili, aby się zatrzymała, informując, iż w przeciwnym razie będą zmuszeni użyć środka przymusu bezpośredniego.

Jednak kobieta nadal oddalając się zaczęła być agresywna. W tej sytuacji strażniczka przytrzymała ją za rękę. Kobieta zatrzymała się i przekazała funkcjonariuszom, że posiada immunitet, a dokumenty znajdują się w mieszkaniu przy ulicy Szerokiej. Strażnicy podeszli razem z panią pod wskazany adres, aby umożliwić jej przyniesienie i okazanie dokumentów. Była nimi legitymacja sędziowska. Kobietę przekazano do dalszego postępowania dyżurnemu Komisariatu Policji przy ulicy Szerokiej.

Po zakończonej interwencji strażniczka zauważyła, że została zadrapana do krwi przez właścicielkę psa, w związku z tym udała się do Szpitala Wojskowego przy ulicy Wrocławskiej, gdzie została opatrzona. Następnie skierowano ją do kolejnej placówki, przy ulicy Śniadeckich, gdzie przeprowadzono konsultację lekarską i zalecono specjalistyczne badania tak funkcjonariuszki jak i kobiety, w stosunku do której podejmowano interwencję. Pomimo uzyskania pozytywnych wyników zalecono jednak dalsze konsultacje medyczne w zakresie wyeliminowania zakażenia chorobą zakaźną -podaje Marek Anioł, rzecznik krakowskiej straży miejskiej.

Dziennikarzu Użyj komórki

Serwis Wywiady MM

Serwis Filmowe MM

Ekstraklasa W Krakowie

Jazz Pod Baranami