Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory w Krakowie. Barwy kampanii: zaklejanie zamiast zrywania

Piotr Rąpalski
"Karny Korwin" zalepił twarz Szymona Huptysia z PiS
"Karny Korwin" zalepił twarz Szymona Huptysia z PiS Fundacja Stańczyka
Fundacja Stańczyka, kontrolująca działania krakowskiego samorządu, sporządziła raport o nieprawidłowościach w kampanii wyborczej. Zarzuca części kandydatów m.in. niszczenie plakatów konkurentów, naklejanie swoich w niedozwolonych miejscach, zbyt wczesne rozpoczęcie agitacji i niedozwolone darowizny dla komitetów wyborczych. Tym razem niewiele było przypadków zrywania plakatów konkurentów czy domalowywania wulgarnych rysunków.

Fundacja Stańczyka, kontrolująca działania krakowskiego samorządu, sporządziła raport o nieprawidłowościach w kampanii wyborczej. Zarzuca części kandydatów m.in. niszczenie plakatów konkurentów, naklejanie swoich w niedozwolonych miejscach, zbyt wczesne rozpoczęcie agitacji i niedozwolone darowizny dla komitetów wyborczych.

W czasie tej kampanii niewiele było przypadków zrywania plakatów oponentów, czy domalowywania wulgarnych rysunków. Tradycyjnie jednak kandydaci zaklejają siebie nawzajem, co też jest nielegalne. Pojawiła się za to inna forma walki wyborczej. Na plakaty, którymi wcześniej zaklejono plakaty kandydata Nowej Prawicy Konrada Berkowicza, ktoś ponaklejał małe znaczki z podobizną Janusza Korwin-Mikkego i hasłem "Karny Korwin za lewakowanie".

- Jestem szczerze zaskoczony taką akcją. Nie była moją inicjatywą. Wielu naszych sympatyków, może trochę nadgorliwych, mogło ją przeprowadzić spontanicznie - komentuje Konrad Berkowicz. - Jeśli to kara za zalepianie plakatów, uważam ją za sympatyczną - dodaje. Podobne wlepki, ale z nazwą komitetu "Kraków na 100 proc." Sławomira Ptaszkiewicza pojawiły się na plakatach jego konkurentów.

- To oddolne działanie moich zwolenników. Traktujmy to jako żart - mówi Ptaszkiewicz.
Natomiast na plakatach Grzegorza Stawowego, kandydata PO do rady miasta, znalazły się zielone wlepki z napisem "Sprzedaje zieleń za srebrniki" (Stawowy jest dyrektorem Agencji Mienia Wojskowego, która sprzedaje powojskowe nieruchomości).

Ponadto plakaty wyborcze klejono w niedozwolonych miejscach, np. na drzewach czy ogrodzeniach placów budowy. Tymczasem mogą one być wieszane tylko tam, gdzie zarządca miejsca może za to pobrać opłatę. Komitety nie mogą przekroczyć limitów wydatków na kampanie, które wynoszą ok. pół miliona zł.

Łamaniem przepisów jest też tzw. niedozwolona darowizna. Za darmo dla komitetów wyborczych można tylko plakaty, rozdawać ulotki i pomagać w pracach biurowych. Tymczasem plakaty wiszą na witrynach sklepów i restauracji. Fundacja przypuszcza, że umieszczono je tam za darmo, po znajomości.

Ptaszkiewiczowi raport zarzuca też to, że zaczął kampanię przedwcześnie, zanim ogłoszono termin wyborów i agitował zanim powstał jego komitet wyborczy. Oplakatował miasto, wywiesił wielki baner na hotelu Forum, organizował konferencje oraz umieszczał w internecie filmy. - Miało to na celu zaangażowanie mieszkańców w sprawy miasta, a nie agitację wyborczą. Tę prowadzę zgodnie z prawem - tłumaczy się Ptaszkiewicz. Według fundacji łamał jednak kodeks wyborczy. Na jednym ze spotkań kandydata fundacja nagrała jak zbierano podpisy pod listami poparcia dla niego.

W raporcie dostało się też Jackowi Majchrowskiemu. Na początku listopada ukazała się publikacja finansowana przez Urząd Miasta (70 tys. zł) "KRK Miasto 2010-2014", w której przedstawiono sukcesy z ostatniej kadencji. Bez porażek. Co więcej prezydent w jednym z programów radiowych przyznał, że w tworzeniu programu pomagali mu doradcy i zastępcy zatrudnieni w urzędzie.

- Mój program wyborczy jest rozwinięciem tego, co już w mieście zostało zrobione. Jest więc zupełnie naturalne, że pisząc go konsultowałem go z najbliższymi współpracownikami - mówi prezydent Majchrowski i zapewnia, że nie wpłynęło to na codzienną pracę urzędników.

- Samorząd ma obowiązek sprawozdawczości i takie podsumowania nie są niczym nadzwyczajnym. Podobne wydawnictwo kończyło okres urzędowania prezydenta Józefa Lassoty.

Z kolei na wyrok sądowy czeka kandydatka PO Marta Patena, która agitowała w radzie dzielnicy Bronowice, a nie wolno tego robić w placówkach samorządu. Policja prowadziła śledztwo w tej sprawie, radnej grozi grzywna.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory w Krakowie. Barwy kampanii: zaklejanie zamiast zrywania - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto