Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włamywacz, nóż, młotek i groźny incydent przy ul. Stachiewicza. Jest nieprawomocny wyrok

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Sąd Apelacyjny zajmie się teraz incydentem w  piwnicy przy ul. Stachiewicza
Sąd Apelacyjny zajmie się teraz incydentem w piwnicy przy ul. Stachiewicza archiwum
Gdy właściciel piwnicy przy ul. Stachiewicza zapytał obecnego tam mężczyznę, dlaczego okradł go już po raz drugi, włamywacz sięgnął po nóż i wyprowadził dwa ciosy. Sąd nie przyjął, by doszło wtedy do próby zabójstwa, ale prokuratura nie odpuszcza i w złożonej już apelacji chce surowego ukarania agresora.

FLESZ - Kolejna próba oszustwa w sieci

od 16 lat

Kamil L. zorientował się 12 stycznia ub. roku, że ktoś ukradł mu rower z piwnicy bloku przy ul. Stachiewicza. Zabezpieczył drzwi do pomieszczenia i zaglądał tam co pewien czas. Kilka dni później stwierdził, że znowu doszło do włamania.

Na miejscu ujrzał kręcącego się Mateusza B., ale się nie odezwał. Wyszedł przed blok i zapytał spotkanego zarządcę budynku, czy może przejrzeć nagrania monitoringu. Tomasz P. nie krył, że w piwnicy widział kilka razy Mateusza B. i to jego wskazał jako potencjalnego włamywacza. Panowie zeszli do piwnicy i okradziony wprost zapytał Mateusza B. dlaczego okradł go już drugi raz i zabrał rower.

Zagadnięty w odpowiedzi uderzył go otwartą dłonią. Kamil L. go odepchnął, a wówczas Mateusz B. sięgnął po ukryty w kurtce nóż i dwukrotnie usiłował zadać nim ciosy w klatkę piersiową. Mówił wtedy wulgarnie, że za...bie Kamila L.

- Nie będziesz miał życia, jeśli nie ja, to inni cię zaj...bią, wiem gdzie mieszkasz - odgrażał się. Zaatakowany zdołał się uchylić. Do akcji włączył się Tomasz P. i przytrzymał agresora, któremu nóż wypadł z ręki. Niebezpieczne narzędzie zabrał Kamil L. i wyszedł przed blok. Po chwili pojawił się tam Mateusz B. uzbrojony w półtorakilogramowy młotek. I tym razem mężczyzna został obezwładniony przez Tomasza P. Ten fragment zajścia zarejestrowany kamery monitoringu.

Prokuratura oskarżyła Mateusza B. o próbę zabójstwa, włamanie do piwnicy i kradzież roweru. Jednoślad trafił do lombardu przy ul. Bronowickiej, który wystawił go na sprzedaż na aukcji. Rower odzyskano. Mężczyźnie postawiono jeszcze zarzut kradzieży telefonu pani sprzedającej lody. Sprawca zabrał jej komórkę spod lady.

30-letni Mateusz B. przyznawał, że doszło do incydentu w piwnicy. Był tam, bo w swojej piwnicy trzymał rzeczy po przeprowadzce i przyszedł je odebrać, był wtedy nietrzeźwy. Sugerował, że tylko się bronił przed Kamilem L.

Zdaniem sądu nie można w tej sprawie mówić o próbie zabójstwa i dlatego skazał oskarżonego, ale za usiłowanie spowodowanie obrażeń ciała u pokrzywdzonego. W sumie za wszystkie zarzuty wymierzył mu 16 miesięcy więzienia.

Sąd uznał, że wulgarne słowa sprawcy nie świadczyły o zamiarze zabójstwa w sytuacji, gdy do jego świadomości dotarło, że został zdemaskowany jako sprawca kradzieży z włamaniem. Panowie nie mieli wcześniej konfliktu, a fakt zdemaskowania nie był na tyle poważnym powodem, by Mateusz B. mógł godzić się na śmierć pokrzywdzonego. Faktycznie dwa zamachy demonstrowały wolę wyrządzenia krzywdy, ale nóż miał ostrze o długości 7 cm , a pokrzywdzony na sobie puchową kurtkę. To zdaniem sądu, wykluczało, że mógłby odnieść obrażenia zagrażające życiu.

Prokuratura nie godzi się z takim rozstrzygnięciem i w apelacji domaga się 8 lat więzienia dla oskarżonego za próbę zabójstwa.

Zwraca uwagę, że sprawca wykonał zamach nożem znad głowy, a jego zdemaskowanie jako sprawcy włamania wcale nie oznacza, że nie miał zamiaru zabicia pokrzywdzonego. Parametry noża i puchowa kurtka wcale nie wykluczały, że Kamil L. nie doznałby poważnego uszczerbku na zdrowiu. Teraz sprawę w połowie września rozpozna Sąd Apelacyjny w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Włamywacz, nóż, młotek i groźny incydent przy ul. Stachiewicza. Jest nieprawomocny wyrok - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto