Kolejne spotkanie, w którym wiślacy zamierzali szybko strzelić bramkę, a jako pierwsi ją stracili. W najlepszej sytuacji był Wojciech Łobodziński, który w 19. minucie zza pola karnego strzelił w poprzeczkę. Cztery minuty później gospodarze niespodziewanie objęli prowadzenie. Zamieszanie w polu karnym wykorzystał Wilczek, który skierował futbolówkę z kilku metrów do siatki strzeżonej przez Mariusza Pawełka.
W 25. minucie poważnie wyglądającej kontuzji doznał Marcin Baszczyński (zastąpił go Tomas Jirsak). Wyraz bólu oraz lód na kolanie nie zwiastują dobrych wieści. Piłkarze Wisły do samego końca pierwszej połowy próbowali odrobić stratę bramki, ale bezskutecznie. Piast pomimo oddania zaledwie dwóch celnych strzałów na bramkę rywala, do szatni schodził z jednobramkową przewagą.
W drugiej odsłonie spotkania oglądaliśmy zdesperowanego mistrza Polski, który za wszelką cenę próbował strzelić bramkę. Ataki wiślaków przyniosły efekt w 72. minucie, kiedy Małecki skutecznie strzelił z 16 metrów, doprowadzając tym samym do wyrównania. Od tego momentu podopieczni Macieja Skorży raz po raz próbowali zapewnić sobie trzy punkty. W idealnej sytuacji był Piotr Ćwielong, którego strzał z kilku metrów świetnie wybronił Kasprzik.
Zamiast kompletu, Wisła zdołała wywieźć zaledwie punkt. Dla mistrza Polski nie jest to zdobycz, a strata dwóch oczek. "Biała Gwiazda" ma na koncie 52 punkty i aktualnie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, ale musi poczekać na rywali, którzy swoje mecze w ramach 26. kolejki dopiero rozegrają.
Piast Gliwice - Wisła Kraków 1:1 (1:0)
1:0 Wilczek 23'
1:1 Małecki 72'
 |  |  |  |
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
