Zobacz także: Wisła: Żurawski odchodzi, niepewny Chavez
Holenderski trener Wisły Kraków rozpoczął od meczu z Zagłębiem, a raczej tego, co go poprzedziło: - Zapomniałem tego zrobić na konferencji prasowej zaraz po meczu, a muszę coś powiedzieć. Chcę podziękować piłkarzom i trenerowi Zagłębia za bardzo ładny gest z ich strony, jaki wykonali przed spotkaniem. Ten szpaler, którym nas przywitali, to było bardzo miłe. W Holandii nie ma takiego zwyczaju, natomiast rywale czasami dają kwiaty nowym mistrzom.
W podsumowaniu sezonu, trener "Białej Gwiazdy" przyznał, że dla niego przełomowym momentem w budowie drużyny były jesienne mecze z Lechią Gdańsk i Cracovią. - Pierwszy z nich wygraliśmy w efektowny sposób i po kilku spotkaniach bez zwycięstwa udowodniliśmy sobie, że możemy właśnie tak grać - mówi Maaskant. - Jesienne derby wygraliśmy natomiast w dramatycznych okolicznościach, co pomogło nam w budowie drużyny, scementowało grupę.
Holender nie zgadza się z określaniem jego zespołu najsłabszym mistrzem Polski w ostatnich latach. - Wiele osób mówi, że jesteśmy słabym mistrzem, że liga jest w ogóle słaba - tłumaczy Maaskant. - Nie zgadzam się z taką opinią. Zdobyliśmy to mistrzostwo mimo iż przez praktycznie cały sezon przebudowywaliśmy drużynę. Przecież w tym składzie jest obecnie raptem trzech zawodników podstawowej jedenastki, którzy byli w niej również rok temu. To Małecki, Sobolewski i Kirm. Reszta przychodziła w trakcie sezonu, a zgranie drużyny wymaga przecież czasu. Mimo tego wszystkiego zdobyliśmy tytuł, więc chyba tak słabi nie jesteśmy.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!
w Krakowie? Rozdajemy bilety
Papszun ponownie trenerem Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?