Wisła Kraków. Wnioski po meczu „Białej Gwiazdy” z Wisłą Płock
GDY GRASZ O UTRZYMANIE, MUSI BYĆ KONCENTRACJA. STUPROCENTOWA
Jeśli postronny obserwator zobaczyłby pierwszą połowę w wykonaniu piłkarzy Wisły Kraków, w życiu nie doszedłby do wniosku, że to jest zespół, który walczy o ligowe życie. Liczba prostych błędów, niewymuszonych strat, gdy jeden z drugim ma problem zagrać dokładnie na dziesięć metrów do kolegi, to było coś wręcz zatrważającego. Z drugiej strony mieliśmy z kolei zespół solidny, poukładany, który nie grał wielkiego futbolu, ale taki, któremu wystarczyło dać trochę miejsca, żeby zrobił swoje. To jak Wisła Kraków zagrała po przerwie, gdy wyglądało to już dużo lepiej, świadczy niestety o tym, że był problem z taką stuprocentową koncentracją na ten mecz. Chyba za bardzo krakowianie uwierzyli, że to jest kolejka, w której wszystko będzie układało się pod nich… Ułożyło na innych boiskach, ale gdy przyszło do zrobienia tego, co do nich należy, sprawę pokpili koncertowo.