Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Marek Motyka: Igor Sapała? Ryzyko tego transferu nie jest duże

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
wisla.krakow.pl
- Wisła musi trafić z transferami, jeśli chce jeszcze poważnie pomyśleć o awansie do ekstraklasy. Potrzeba jest jej jakość - mówi były piłkarz „Białej Gwiazdy” Marek Motyka.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Jesień to nie był dobry czas dla „Białej Gwiazdy” w I lidze. Choć początek sezonu nie był zły, drużyna wygrywała, gromadziła punkty i plasowała się nawet na pierwszym miejscu w tabeli, później przyszedł kryzys, którego na dobrą sprawę nie udało się opanować już do samego końca. Ostatecznie Wisła skończyła rok na odległym dziesiątym miejscu, a do miejsca barażowego, które dałoby prawo gry o ekstraklasę, traci cztery punkty. Przy ul. Reymonta już zaczynają jednak działać, żeby wzmocnić skład. Kontrakt podpisał na 2,5 roku były zawodnik Rakowa Częstochowa Igor Sapała, co Wisła oficjalnie ogłosiła we wtorek, a badania medyczne ma wkrótce przejść hiszpański skrzydłowy Alex Mula. I trudno się dziwić, że w Krakowie chcą się wzmocnić akurat na tej pozycji, bo z bokami pomocy był jesienią wyraźny problem.

Kiko Ramirez zna specyfikę Wisły Kraków

- Z optymizmem przyjąłem informację, że dyrektorem sportowym Wisły został Kiko Ramirez - mówi Marek Motyka. - Plusy, jakie widzę, to że on już doskonale zna specyfikę klubu, wykazał się też dobrą ręką do piłkarzy, bo tych, których wcześniej ściągał do Krakowa, sprawdzali się tutaj i świetnie zna rynek hiszpański, przede wszystkim ten w niższych ligach, bo o takich zawodników Wisła będzie pewnie się starać. Nie wiem natomiast czy Ramirez orientuje się tak dobrze w polskim rynku. I tutaj chyba powinien otrzymać wsparcie od kogoś, kto taką naprawdę dobrą orientację ma. Wydaje mi się natomiast, że jego współpraca z Radosławem Sobolewskim powinna układać się dobrze, skoro już wcześniej pracowali razem w ramach jednego sztabu trenerskiego.

Motyka zwraca uwagę na pewną niewiadomą, jeśli chodzi o zawodników, którzy trafiają obecnie do Wisły. - Co do Igora Sapały, znak zapytania jest mniejszy, bo znamy tego chłopaka z Rakowa Częstochowa - tłumaczy. - I nawet jeśli on miał ostatnio przerwę w grze, to moim zdaniem ryzyko nie jest tutaj duże. Nie zapominajmy, że Wisła gra dzisiaj w I lidze, nie można wybrzydzać. A jeśli przypomnimy sobie, że wiosną jednym z jej lepszych piłkarzy był Marko Poletanović, też ściągnięty z Częstochowy, bo tam stracił miejsce. Myślę, że jest duża szansa, by Sapała też okazał się dla Wisły wzmocnieniem.

Rzeczywiście, Igor Sapała to w Polsce zawodnik z uznaną marką. Pięć ostatnich lat spędził w rosnącym w siłę Rakowie Częstochowa, z którym odnosił największe sukcesy. Dwa razy zdobył Puchar Polski, jeden raz Superpuchar. W miarę upływu czasu pozycja Sapały w Rakowie jednak spadała, miał też swoje problemy zdrowotne i ostatecznie rozwiązał umowę z klubem z Częstochowy. Teraz związał się z Wisłą Kraków.

Drugim zimowym transferem powinien być wspomniany Mula. Motyka w tym przypadku wypowiada się nieco ostrożniej. Mówi bowiem: - Co do tego skrzydłowego z Hiszpanii, to przypuszczam, że za tym ruchem stoi już Kiko Ramirez. I mam nadzieję, że Mula będzie miał po prostu jakość. Prawda jest taka, że jeśli popatrzymy w tabelę, to widać, że Wisła musi trafić z transferami, jeśli chce poważniej pomyśleć o awansie do ekstraklasy. Potrzebna jest jej jakość.

Obcokrajowcy powinni być lepsi od swoich piłkarzy

Były obrońca „Białej Gwiazdy” ocenia jeszcze jesień i podaje przyczyny, dlaczego jego zdaniem Wisła spisywała się tak słabo. - Problem leżał w proporcjach - mówi. - W drużynie było sporo młodzieży, ale ona nie za bardzo miała się od kogo uczyć. Tzn. oczywiście są w tym zespole piłkarze jakościowi, ale moim zdaniem było ich za mało. I to należałoby poprawić, żeby nie tylko drużyna, ale również młodzi piłkarze indywidualnie podnosili krok po kroku swój poziom. I ważne, żeby obcokrajowcy, którzy tutaj przychodzą, byli po prostu lepszymi piłkarzami od Polaków. Bo dla mnie to zawsze jest dziwna sprawa, jak ściąga się zawodnika z zagranicy, a on później wcale lepszy od miejscowych nie jest, siedzi na ławce i blokuje młodych piłkarzy. Wolałbym, żeby wyglądało to tak, że taki obcokrajowiec jest dla młodzieży wzorem, że może się od niego czegoś nauczyć, podnieść swoje umiejętności.

W rozmowie z Markiem Motyką poruszyliśmy również temat zmian, jakie w ostatnim czasie zachodzą przy ul. Reymonta. Prezesem został Jarosław Królewski, wkrótce powinien przejąć też pakiet większościowy akcji piłkarskiej spółki. Motyka o tym, co dzieje się w Wiśle mówi: - Przede wszystkim widzę, że pan Jarosław Królewski wziął na swoje barki odpowiedzialność, taką pełną. Po ruchach jakie wykonuje, czyli np. zatrudnienie Kiko Ramireza czy szybkie transfery, widać, że chce działać dynamicznie. Trzymam za niego kciuki, bo wszyscy, którym dobro tego klubu leży na sercu, chcielibyśmy, żeby Wisła wróciła jak najszybciej do ekstraklasy. Sytuacja nie jest łatwa, zarówno ta sportowa jak i ekonomiczna, ale ja mocno wierzę, że uda się poukładać te wszystkie klocki i „Biała Gwiazda” wróci na właściwe tory. Oby nastąpiło to już wiosną, gdy piłkarze wrócą do gry. I oby zaczęli po prostu wygrywać mecze i piąć się w górę tabeli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Marek Motyka: Igor Sapała? Ryzyko tego transferu nie jest duże - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto