Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2:1

Chociaż był to mecz otwierający obecną kolejkę Ekstraklasy, już po nim wiadomo, że Wiślacy utrzymają prowadzenie w tabeli niezależnie od tego, jak zagrają inne zespoły. Drużyna z Reymonta 22 jako jedyna będzie miała komplet dziewięciu punktów.

Koneserzy uczty piłkarskiej po dzisiejszym spotkaniu mogą jednak poczuć pewien niedosyt. Z trzech goli, które padły w meczu, dwa były samobójcze. Najpierw bramkę w 47. minucie sprezentował Białej Gwieździe Dariusz Pietrasiak, dłużny nie pozostał Cleber, który 20 minut później postanowił identyczny podarunek przekazać kolegom z Bełchatowa.

O korzystnym dla krakowskiej drużyny zdecydowała pierwsza bramka w tym spotkaniu. W 27. minucie niezawodny jak zwykle okazał się napastnik Wiślaków Paweł Brożek, zdobywając czwartego gola w tym sezonie.

Mecz obejrzał trener reprezentacji Leo Beenhakker. Czy przyglądał się skutecznej grze Pawła Brożka?

Dzisiejsze spotkanie było również pojedynkiem ojca i syna. Trenerem Bełchatowa jest Paweł Janas, zaś asystentem trenera Macieja Skorży jego syn Rafał.

Gole: Paweł Brożek (26), Dariusz Pietrasiak (47-samobójcza) - Cleber (69-samobójcza).

Żółte kartki: Cleber, Mauro Cantoro - Mateusz Cetnarski.

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).

Widzów: 11 000.

Skład Wisły: Mariusz Pawełek - Peter Singlar, Mateusz Kowalski, Cleber , Piotr Brożek - Wojciech Łobodziński (64. Patryk Małecki), Radosław Sobolewski (25. Tomas Jirsak), Mauro Cantoro, Marek Zieńczuk (77. Andrzej Niedzielan) - Paweł Brożek, Rafał Boguski.

Skład Bełchatowa: Krzysztof Kozik - Edward Cecot, Paweł Magdoń, Dariusz Pietrasiak, Jacek Popek - Tomasz Wróbel (68. Piotr Klepczarek I), Tomasz Jarzębowski, Mateusz Cetnarski (84. Kamil Poźniak), Patryk Rachwał, Janusz Dziedzic (78. Bartłomiej Chwalibogowski) - Carlos Costly Molina.