MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Can-Pack: obudziły się po 1. kwarcie i planowo "rozniosły" rywalki

Wojciech Batko
Marta Fernandez, obok Janell Burse, była wczoraj najskuteczniejszą wiślaczką
Marta Fernandez, obok Janell Burse, była wczoraj najskuteczniejszą wiślaczką Andrzej Banaś
Tak jak przypuszczano, koszykarki Wisły Can-Pack nie miały kłopotów z pokonaniem poznańskiego AZS, choć grano w jego hali w Krzesinach. Jednakże po pierwszej kwarcie wielu nie kryło zaskoczenia, gdyż wielki faworyt przegrywał jednym punktem.

Szybko jednak okazało się, że w ciągu tych dziesięciu minut meczu krakowianki po prostu dochodziły do odpowiedniego poziomu koncentracji. I kiedy zaczęły grać na swoim normalnym poziomie, przeciwnik błyskawicznie sprowadzono został do parteru.

Nowy szkoleniowiec poznańskich akademiczek, Roman Haber nie miał więc pretensji do swoich podopiecznych. Zdając sobie sprawę z przepaści umiejętności, dzielącej dziś obie drużyny

Natomiast zawodniczka AZS, Natalia Mrozińska powiedziała po spotkaniu: - Wszyscy sobie chyba zdają sprawę z siły Wisły. Tam nie ma przypadkowych koszykarek. Na każdej pozycji jest gwiazda naszej ligi i Euroligi. W pierwszej kwarcie potrafiłyśmy je powstrzymać, ale później spadła nam skuteczność zarówno w ataku, jak i obronie. Dużo było też niewłaściwych decyzji rzutowych. Tylko że błędy wynikały bardziej z reakcji krakowianek, niż z naszej słabości. Po prostu one przyspieszyły, a my nie byłyśmy w stanie nadążyć!

Na półmetku potyczki krakowianki prowadziły więc 47:34, a po trzeciej kwarcie 64:44. W ostatniej odsłonie pozwoliły więc gospodyniom na wygranie kolejnej kwarty. Ale i tak spotkanie zakończyło się "nadróbką" w wysokości 19 "oczek".

W poznańskiej hali trener Jose Ignacio Hernandez skorzystał ze wszystkich dwunastu koszykarek, które zabrał na to spotkanie. I wszystkie punktowały. Co naturalnie - biorąc pod uwagę klasę przeciwnika - nie jest jakimś wielkim osiągnięciem, ale zawsze może cieszyć i liczyć się do szeregu statystyk.

W grodzie Przemysława nie wystąpiła Brazylijka Castro Marques, która musiała zostać pod Wawelem. Po prostu już w piątek "złapało" ją ostre zaziębienie, nie trenowała i nie było sensu, żeby w tę bardzo ostrą zimową aurę musiała udawać się w długą drogę.

AZS Poznań - Wisła Can-Pack Kraków 65:84 (20:19, 14:28, 10:17, 21:20)
Sędziowali: Dariusz Szczerba i Anna Roguz.
Widzów: 400.

AZS: Skobel 13 (1x3), Kędzia 9, Ukoh 9, Mrozińska 8, Ross 8, Mowlik 6 (2x3), Idczak 7 (1x3), Rafałowicz 5 (1x3), grały też Woźniak, Pamuła, Motyl i Szemraj 0. Trener: Roman Haber.

Wisła: Fernandez 14, Burse 14, Cohen 12 (2x3), Kobryn 11, Pawlak 9, Zohnova 6, Majewska 5, Kułaga 4, Wielebnowska 4, Kotnis 2, Gburczyk 2, Vucurović 1. Trener: Jose Ignacio Hernandez.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Can-Pack: obudziły się po 1. kwarcie i planowo "rozniosły" rywalki - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto