MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Can-Pack awansowała do Final Four!

Wojciech Batko
Ewelina Kobryn, czyli double-double - 12 punktów i 10 zbiórek najlepszej polskiej środkowej
Ewelina Kobryn, czyli double-double - 12 punktów i 10 zbiórek najlepszej polskiej środkowej Andrzej Banaś
Czterdzieści lat czekał sportowy Kraków na uzyskanie przez koszykarki "Białej Gwiazdy" wyniku podobnego do tego, który osiągnęła w 1970 roku ekipa prowadzona przez trenera Ludwika Mięttę-Mikołajewicza. Wtedy krakowska drużyna awansowała do finału Pucharu Europy, czyli rozgrywek poprzedzających zmagania w Eurolidze.

W środę zespół Jose Ignacio Hernandeza (z Ludwikiem Mięttą-Mikołajewiczem już jako prezesem Towarzystwa) wywalczył promocję do elitarnego Final Four Euroligi, czyli dwudniowego turnieju czterech czołowych drużyn kobiecych na Kontynencie!

Jednakże z postawieniem znaku równości między dorobkiem dawnej i obecnej Wisły jeszcze poczekamy. Śmiało natomiast możemy napisać, że wczorajszy awans do Final Four Euroligi jest największym sukcesem tzw. nowożytnej, koszykarskiej "Białej Gwiazdy"!

Rodzącym się w ogniu wspaniałej rywalizacji z bardzo groźnym zespołem ze stolicy czeskich Moraw. Warto podkreślić, że choć na parkiecie nikt się nie oszczędzał, to jednak grano - biorąc pod uwagę stawkę potyczki - czysto. Zespoły popełniły tylko po 13 fauli!

Ponadto w pierwszej połowie koszykarki zaprezentowały grę na bardzo wysokim poziomie skuteczności rzutowej. Z pewnością miało to wpływ na niemożność wypracowania sobie większej przewagi punktowej. A tylko dwukrotnie (udało się to akurat Wiśle) dystans wynosił 5 "oczek" - 29:24 w 11 min i 34:29 w 13 min.

Kapitalny był z kolei finisz wiślaczek w 3. kwarcie. Kiedy w ciągu niespełna 180 sekund "odskoczyły" na 63:55 - po serii trafień Fernandez, Burse i Kobryn, która jednak miała na koncie aż 4 przewinienia.
Ostatnią odsłonę rozpoczęły krakowianki wynikiem 63:57. Jednakże w 35 min (rzut Horakovej) rywalki doprowadziły do remisu 65:65. "Biała Gwiazda" wtedy nie mogła się wstrzelić w kosz...

Od czego jednak jest trener?! Wziął tzw. czas, podbudował podopieczne dobrym słowem, te przy okazji ochłonęły i... "pomaszerowały" do Final Four!

W 36 min najpierw spod kosza trafiła Burse, a za moment "trójką" popisała się Kobryn! Było 70:65! A emocje sięgały chyba zenitu. Już, już miało być spokojnie, ale na 28 sekund przed syreną z dystansu trafiła Skerović i "zrobiło się" tylko 76:73 dla wiślaczek. Nie "posiały" jednak piłki, awans zaś przypieczętowała Fernandez!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto