Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wigilijna modlitwa niekochanego Reksia uwiązanego do budy

Magda Hejda
Takich psiaków jak Reksio, nie tylko w Małopolsce, jest bez liku...
Takich psiaków jak Reksio, nie tylko w Małopolsce, jest bez liku... archiwum
Mam na imię Reksio. Mieszkam w Krakowie na Bielanach. Na płocie jest tabliczka - ulica Okrąg. Od pierwszych miesięcy życia jestem przywiązany krótkim sznurkiem do budy. Przeżyłem tu w słońcu te okropne upały - czasem bez kropli wody. Teraz marznę, bo uwięziony na krótkim sznurku nawet pobiegać dla rozgrzewki nie mogę.

Dzień i noc. Zastanawiam się, za jakie grzechy skazano mnie na takie "pieskie życie"? Przybiegają czasem na moje podwórko sąsiedzi i opowiadają mi różne historie z ich życia. Całkiem dla mnie niezrozumiałe, że na przykład śpią w łóżku - co to jest? Albo, że ktoś je przytula i głaszcze, że daje jakieś smakołyki, że byli z rodziną gdzieś nad jakimś morzem w lecie na urlopie, że chodzą na spacerki i bawią się piłką, a na końcu, że muszą już biegnąć do domu, bo pewnie pani i pan martwią się, czy coś im się złego nie stało.

Ostatnio w te mrozy przybiegł na chwilę sąsiad jamnik, aby pochwalić się nowym ciepłym ubrankiem. Zapytał mnie, dlaczego nieubrany stoję w śniegu przed budą i czy mi nie zimno. Zimno! Oj! Jak zimno, ale gorzej bo smutno i samotnie. Cały czas zastanawiam się, po co tym ludziom z domu obok, na ich podwórku ta buda i ja? Domu przed złodziejem nie upilnuję, bo uwiązany na dwumetrowym sznurku nawet nie mogę pobiegnąć i kogoś postraszyć, że ugryzę w łydkę. Nie jestem dla nich kochanym domownikiem na dobre i na złe. Nikt mnie nigdy nie pogłaskał, a pewnie - o czym opowiadają mi inne psy - jest to bardzo przyjemne.
My zwierzęta, raz w roku możemy ludziom coś powiedzieć ludzkim głosem. To w Wigilię ludzie zasiądą do wieczerzy, ale ja im nie powiem nic, bo zasiądą beze mnie - nie jestem dla nich kochanym domownikiem.

Nie powiem im też, że tak niewiele brakuje, aby ogrzać moje serce, łapy, uszy - trochę ciepłego pieca i głaszczącej ręki. Mam jednak wielką nadzieję na lepsze życie, bo ludzie wierzą, że jeśli w Wigilię zrobią coś dobrego, to przez cały następny rok będzie to dobro odpłacać im dobrem... więc kiedy przed północą będziecie szli ulicą na pasterkę, popatrzcie na mnie zmarzniętego, pomyślcie o tym moim jedynym wielkim marzeniu w tym dniu. Marzę, żeby ktoś z Was wyciągnął do mnie rękę, tak blisko, pogłaskał, a przy okazji dał mi wolność. Ten ktoś nie musi zabierać mnie do domu. Tyle wycierpiałem, że dam sobie radę. Sam znajdę dom, ludzi, którzy mnie doń przyjmą i pokochają, czego sobie i tysiącom takich jak ja życzę.

Reksio

PS Jeśli zamieszkam gdzie indziej, będę tylko tęsknił za moim przyjacielem, białym kocurem, który często przychodził do mojej budy, żeby mnie ogrzać. Przychodził, bo przecież kota nie da się uwięzić na łańcuchu przy budzie.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto