WISŁA Śnieżka Kraków - KOTWICA Kołobrzeg 77:71 (10:19, 17:16, 19:16, 31:20). Punkty dla Wisły: Rutkowski 23, Molski 18, Nowakowski 12, Maciejewski 11, Radwan 7, Kaliciński, Kujawa i Kunc po 2. Punkty dla Kotwicy: Walczuk 29, Surówka 13, Exner 11, Gibalski i Lewandowski po 5, Olszanecki i Rybczyński po 4, grali też Sówka, Malinowski i Juszczyk. Sędziowali J. Żabko z Poznania i A. Michajłow z Białegostoku. Widzów ok. 800.
Sztuką jest wygrać, kiedy wydaje się, iż wszystko jakby się sprzysięgło przeciwko zespołowi. A tak właśnie wczoraj było ze ,Smokami". Tym większe uznanie dla zawodników i trenera Ryszarda Żmudy, którzy nie tylko na parkciecie musieli stawiać czoło przeciwnościom. Kontuzjowani są przecież Rener (po Świętach ma wrócić do treningu) i Kuzian (problemy okulistyczne z siatkówką, aktualnie zakaz wszelkiego wysiłku), a po dłuższym rozbracie z basketem wrócili na parkiet Nowakowski i Kunc.
I kwarta. Od 5:3 poprzez 5:9 i 9:19 do 10:19. Goście byli szybsi, dokładniejsi, skuteczniejsi tak w rzutach jak i w walce na tablicach. Mimo że już w 8 minucie na ławce usiadł jeden z asów Kotwicy, Olszanecki, mający na koncie 4 przewinienia.
II kwarta. W 13 min, m.in. po ,trójce" Rutkowskiego i trafieniu Kunca było już tylko 18:19, ale goście błyskawicznie odskoczyli na 19:24. Tylko że ,technicznego" złapał trener Kotwicy, Wojciech Krajewski, Rutkowskiemu nie zadrżała ręka i było 24:24. Ale strata piłki przytrafiła się Nowakowskiemu, potem wiślacy nie dokończyli trzech akcji ofensywnych i na powrót przegrywali.
III kwarta. Po 23 minutach było już 28:41, a radwan złapał 4 przewinienia. Potem mieliśmy festiwal rzutów za trzy w wykonaniu Rutkowskiego i Molskiego ze strony Wisły oraz Walczuka (w całym meczu 5 takich trafierń) i Nowakowskiego ze strony Kotwicy. Krakowianie gonili rywali, ale nie mogli zmniejszyć różnicy więcej jak do 5 punktów.
IV kwarta. To było wreszcie to, na co czekali licznie przybyli kibice. ,Smoki" zaczęły nieźle bronić, stały się agresywne, konstruktywne, skuteczne i efektowne. Przebudzili się szczególnie Rutkowski z Molskim, choć ten ostatni w 34 minucie miał na koncie 4 przewinienia. A ciut wcześniej, w 33 minucie, wiślac yobjęli prowadzenie, kiedy ,trójką" trafił Rutkowski, a ,dwójką" poprawił Molski. I tego prowadzenia miejsacowi już nie oddali, choć po kilku stratach (Nowakowski, Radwan) zrobiło się nerwowo w ostatniej minucie. Na 27 sekund przed końcem gry Kotwica otrzymała piłkę po ,błędzie 5 sekund" Nowakowskiego przy wyprowadzaniu akcji. Tylko, że goście od razu - agresywnie kryci przez krakowian - ,oddali" piłkę. Za moment Rutkowski wykorzystał oba rzuty wolne, a Exner popełnił błąd kroków, na 11 sekund przed syreną Nowakowski wyprowadził Wisłę na 75:69 i kibice mogli zaintonować: - Wesołych Świąt!
Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?