MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W Olsztynie miały być emocje i były

NO
PZU AZS OLSZTYN 3 SKRA BEŁCHATÓW 1 (25:23, 23:25, 25:23, 34:32) PZUA AZS: Zagumny, Bąkiewicz, Możdżonek, Papke, Tanik, Grzyb - Lamburne (libero), Ruciak, Lubiejewski, Czarnowski.

PZU AZS OLSZTYN 3
SKRA BEŁCHATÓW 1
(25:23, 23:25, 25:23, 34:32)
PZUA AZS: Zagumny, Bąkiewicz, Możdżonek, Papke, Tanik, Grzyb - Lamburne (libero), Ruciak, Lubiejewski, Czarnowski. SKRA: Dobrowolski, Stelmach, Wnuk, Wlazły, Gruszka, Heikkinen - Ignaczak (libero), Maciejewicz, Neroj, Lewis.

Trzecią kolejkę w PLS rozpoczął mecz, który bez żadnej przesady można określić mianem przeboju. W Olsztynie akademicy - od lat marzący od tytule MP - podejmowali bowiem obecnych mistrzów naszego kraju z Bełchatowa. Kilka tysięcy widzów obejrzało niesamowicie zacięty pojedynek, w którym wyniki we wszystkich setach rozstrzygały się na przewagę. Obie drużyny bardzo chciały wygrać - przede wszystkim ze względów prestiżowych. To bowiem dopiero początek sezonu i punktów do zdobycia jest jeszcze mnóstwo. Jednak satysfakcji z triumfu nad tak godnym rywalem nikt już zwycięzcom nie odbierze. Szkoleniowcem PZU jest Ireneusz Mazur, który Skrę doprowadził do dwóch tytułów MP. Bardzo chciał udowodnić, że zastąpienie go przez obcokrajowca było błędem działaczy bełchatowskich.

Z kolei reprezentacyjny lewoskrzydłowy Piotr Gruszka przeniósł się z Olsztyna do Skry, a wczoraj dwoił się i troił na parkiecie, ale po meczu to nie on miał powody do radości. Gospodarze wykazali więcej w spokoju końcówkach i dzięki temu pozostali jedynym zespołem w PLS bez straty punktu. Najciekawsze wydarzenia rozgrywały się na środku siatki. Obaj rozgrywający bardzo często wykorzystywali atak w pierwszym tempie.

Zwłaszcza Paweł Zagumny z podziwu godną konsekwencją wystawiał do reprezentanta Polski, Wojciecha Grzyba - co nie dziwi, ale także do Marcina Możdżonka (211 cm). I ten "wieżowiec" poradził sobie znakomicie, dając się zaledwie raz zablokować. Daniel Castellani nie mógł wciąż wystawić dochodzącego do siebie Bułgara Jewgienija Iwanowa, ale zastępujący go Radosław Wnuk robił co mógł, ale to właśnie on dał się zablokować Grzybowi w ostatniej akcji meczu. Więcej takich spotkań, apopularność siatkówki w naszym kraju na pewno się nie zmniejszy!

od 7 lat
Wideo

Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto