MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W jesiennych derbach byliśmy chyba trochę przemotywowani - mówi Tomasz Wacek

ROZMAWIAŁ PRZEMYSŁAW FRANCZAK
Musimy za wszelką cenę poprawić skuteczność, bo wmeczu zGórnikiem pudłowaliśmy na potęgę. A w derbach na pewno nie będziemy mieć tylu sytuacji - przestrzega Tomasz Wacekx.

Musimy za wszelką cenę poprawić skuteczność, bo wmeczu zGórnikiem pudłowaliśmy na potęgę. A w derbach na pewno nie będziemy mieć tylu sytuacji - przestrzega Tomasz Wacekx. Ktoś zapyta: aco ze szwankującą w piątek obroną? Spokojnie, Wacek już tam jest. Gotowy na 90 minut walki. Kiedy w konfrontacji z zabrzanami Tomek pojawił się zaraz po przerwie na boisku, zespół złapał drugi oddech. Z nim defensywa stała się praktycznie nieprzemakalna. - Nawet nieźle się czułem, ale z drugiej strony nie było tak, że z marszu, tuż po kontuzji wszedłem do gry. Miałem za sobą parę solidnych treningów. Szkoda tylko, że mimo prób i ataków nie udało nam dogonić zabrzan - wzdycha piłkarz, u którego jedynie mocno zabandażowana kostka przypomina o niedawnym urazie.
GK Porównajmy Cracovię systemem jesień-wiosna. Widać różnice?
- Prawdziwa weryfikacja naszej gry będzie w niedzielę, przeciwko Wiśle. W meczu z Górnikiem nasz styl wymuszały okoliczności: rywal strzelił dwie bramki, więc nam nie pozostawało nic innego niż postawić na atak non stop. Nie mieliśmy nic do stracenia. Pocieszające jest, że stwarzamy sporo okazji i liczę, że w kolejnych spotkaniach taka tendencja się utrzyma. Ale powtarzam: z samych sytuacji nic nie wynika. Trzeba je wykorzystać.
GK. Konfrontacja z Górnikiem była sprawdzianem nowego układu: zespołu bez Wojciecha Stawowego. Kibice nie udzielili poparcia tej koncepcji. Jak odebraliście ich reakcje?
- Nie chcę tego komentować, każdy ma prawo do własnego zdania. Natomiast jeśli chodzi o nas samych, to zdajemy sobie sprawę, ile zawdzięczamy trenerowi Stawowemu, pamiętamy, że to on nas wypromował i zawsze będziemy mu za to wdzięczni. Czasem tak jednak bywa, że zmiany szkoleniowców przychodzą w nieoczekiwanych momentach i po prostu trzeba się z tego wyłączyć. Wyjść na boisko, zwyciężyć, nie myśleć o tym w trakcie gry. Jasne, że czasem do tych spraw się wraca, w rozmowach, dyskusjach, ale przecież nie zmienia się pragnienie sukcesu, uczucie radości po wygranej. Trzeba iść do przodu.

GK. Atmosfera wokół zespołu jest jednak gęsta. Wszystko mogą zmienić trzy punkty w meczu z Wisłą. To realne?
- Wszystko może się zdarzyć, my nie mamy nic do stracenia. Mam nadzieję, że nie będzie powtórki z jesieni, gdy Wisła nas stłamsiła całkowicie.

GK. Przed tamtymi derbami na siłę próbowano was wcisnąć w ubranie faworyta, teraz sytuacja jest inna. Lepsza?
- Raczej tak, przynajmniej do takich wniosków dochodzimy teraz w rozmowach z chłopakami. Jesienią mówiono, że byliśmy trochę przemotywowani i na pewno jest w tym trochę prawdy. Zewsząd słyszeliśmy, że możemy wygrać na Reymonta, ale po kilku minutach Wisła pokazała, kto rządzi i ciężko było nam się pozbierać. Można powiedzieć, że teraz startujemy z pozycji słabszej drużyny, ale... Wynik może być różny.

GK. Zauważył Pan jakieś słabe punkty Wisły Dana Petrescu w jej meczu z Groclinem?
- Mogłem się przekonać, że można im strzelić bramkę (śmiech). Widać, że grają trochę inaczej, trochę zmienili ustawienie. A słabości? Dokładną analizę przyszykuje zapewne trener i pokaże, jak jak możemy ich ukłuć. Na pewno nie stoimy na straconej pozycji. To przecież moje trzecie derby, a do trzech razy sztuka.

od 7 lat
Wideo

Dzisiaj Iga Świątek kończy 23 lata!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto