MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trudna sytuacja Celeja<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b>

jaca
Nad kapitanem zespołu koszykarzy Unii Tarnów, Tomaszem Celejem, wiszą czarne chmury. Niewiele brakowało, by szefowie sekcji rozwiązali z nim kontrakt. Skończyło się na 2-tygodniowym ultimatum dla zawodnika.

Nad kapitanem zespołu koszykarzy Unii Tarnów, Tomaszem Celejem, wiszą czarne chmury. Niewiele brakowało, by szefowie sekcji rozwiązali z nim kontrakt. Skończyło się na 2-tygodniowym ultimatum dla zawodnika. W tym czasie Celej, najskuteczniejszy (wraz z Andrzejem Plutą ma średnią 16,5 pkt w meczu) polski koszykarz w rozgrywkach PLK, ma przekonać szefów i trenera Mariusza Karola, że jest pełnoprawnym członkiem tarnowskiego zespołu.

- Od długiego czasu mam problemy z kręgosłupem, z którymi walczę do tej pory. Ostatnio byłem u specjalisty w Tarnobrzegu, pomógł mi w tym prezes Leśniak. Okazało się, że większym problemem jest odcinek piersiowy, a nie lędźwiowy. Nie zagrałem z Anwilem, bo miałem naciągnięty mięsień dwugłowy. Niespodziewanie dowiedziałem się, że w klubie chcą rozwiązać ze mną kontrakt. Stanęło na tym, że ultimatum dla mnie to coś w rodzaju terapii wstrząsowej. Ciekawe, co okaże się po tych 2 tygodniach? Nie wiem na razie, co mam robić. Wiem natomiast, że zamiast przejmować się zespołem, powinienem wziąć wcześniej miesięczne zwolnienie i wyleczyć się. Oczywiście w najbliższych meczach chcę udowodnić swoją wartość - twierdzi zdenerwowany Tomasz Celej.

Nieco inne zdanie na ten temat ma szef zespołu. - Tomek ma problemy z samym sobą. Został kapitanem zespołu i wyraźnie sobie z tym nie radzi. Nie może być tak, że to zawodnik decyduje o tym, kiedy trenuje, a kiedy nie. Tak jest w jego przypadku. To rzutuje na atmosferę w zespole, bo, niestety, mentalnie zawodnicy są ustawieni tak, że zamiast w swój kontrakt, patrzą w inne umowy. Później zastanawiają się, dlaczego oni muszą trenować, a inni nie. Tomek prosił nas o zgodę na jego wyjazd do Lublina, by wyleczył problemy z kręgosłupem. Zgodziliśmy się i nie pojechał z nami na mecz ligowy do Wrocławia. Gdy wrócił, okazało się, że leczono skutek urazu, a nie jego przyczynę. Musiał być leczony ponownie. Teraz ma 2 tygodnie na to, by wrócić do zespołu na normalnych zasadach - tłumaczy pełniący obowiązki prezesa sportowej spółki akcyjnej Unia Tarnów, Jerzy Leśniak. 1 stycznia zastąpił on na tym stanowisku dotychczasowego prezesa sekcji, Jerzego Marciniaka.

Sam zawodnik zastanawia się, co ma teraz zrobić. Jeśli jego drogi z Unią się rozejdą, to na poziomie ekstraklasy może wrócić tylko do Startu Lublin, z którego jest wypożyczony. Celej rozmawiał już z szefami I-ligowej Wisły Kraków na temat swojej gry w tym klubie.

Dochodzi do tego jeszcze kwestia płatności wobec zawodnika. Do 15 października miał on otrzymać trzy zaległe pensje z poprzedniego sezonu, a do połowy grudnia pensję za listopad. Na razie Celej nie otrzymał jednak żadnych pieniędzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trudna sytuacja Celeja<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b> - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto