MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Totalna determinacja koszykarek Wisły Can-Pack

Wojciech Batko
W środę Liron Cohen musi zdominować liderkę MiZo Pecs, Węgierkę Dalmę Ivanyi
W środę Liron Cohen musi zdominować liderkę MiZo Pecs, Węgierkę Dalmę Ivanyi Wojciech Matusik
- W środowym rewanżu musimy koniecznie wygrać! Nie ma innej możliwości - powiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowska" Piotr Dunin-Suligostowskim, szef sekcji koszykówki kobiet Wisły.

Jakie są nastroje w drużynie po piątkowej porażce w Pecs?
Siłą rzeczy wracamy jeszcze myślami do tego meczu, ale przede wszystkim należy się koncentrować na środowym rewanżu, który musimy koniecznie wygrać! Nie ma innej możliwości!

Czy w Pecs nie dało się zwyciężyć?
Analizując już na spokojnie przebieg tego spotkania, to naturalnie - wygrana leżała w zakresie możliwości naszej drużyny. Oczywiście można gdybać - gdybyśmy lepiej wykonywali rzuty wolne, gdyby arbitrzy nie odgwizdali Janell Burse przewinienia technicznego itd, itp... Fakty są jednak takie, że bardzo źle zagraliśmy w pierwszej połowie, nieźle w trzeciej kwarcie i znowu słabo w ostatniej kwarcie. Było to więc stanowczo za mało, żeby uzyskać korzystny wynik, choć przegraliśmy tylko różnicą czterech punktów. Albo raczej różnicą aż czterech, niestety...

Spotkałem się z głosami, że w spotkaniu w Pecs tercet arbitrów nie w każdej sytuacji stawał na wysokości zadania. Czy rzeczywiście tak było?
Absolutnie w takich czy innych ewentualnych błędach sędziów nie szukałbym przyczyn naszego niepowodzenia. Jestem temu przeciwny! Owszem, patrząc z naszej, wiślackiej perspektywy to w kilku przypadkach arbitrzy mogli wydać kontrowersyjne orzeczenia. Ale przecież praktycznie w każdym spotkaniu zdarzają się sytuacje, w których jedna strona uważa się za pokrzywdzoną, a druga twierdzi, że wszystko było w porządku. Dlatego nie zamierzamy zrzucać winy na innych. Sami jesteśmy sobie winni. Po prostu, gdybyśmy mieli lepsze "parametry gry", to już teraz bylibyśmy w ćwierćfinale Euroligi.

A tak, to trzeba się będzie natrudzić w trzecim spotkaniu...
Niestety... I łatwo na pewno nie będzie. Dobrze więc, że mamy przywilej gry na własnym parkiecie, gdzie nasi kibice potrafią być naszym szóstym zawodnikiem - i jest to nasz niebagatelny atut. A my mamy być totalnie zdeterminowani i naturalnie tacy będziemy! Bez względu na presję i na to, że Węgierki z Pecs też postawią wszystko na jedną kartę. Ale Wisła w środowym spotkaniu nie będzie znać słowa - porażka!

Sytuacja zdrowotna w drużynie?
Wszystko jest w porządku, co naturalnie bardzo cieszy. Zagramy więc w najsilniejszym składzie. Podobnie jak zespól MiZo Pecs, który już wczoraj przyjechał do Krakowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto