Jakie są nastroje w drużynie po piątkowej porażce w Pecs?
Siłą rzeczy wracamy jeszcze myślami do tego meczu, ale przede wszystkim należy się koncentrować na środowym rewanżu, który musimy koniecznie wygrać! Nie ma innej możliwości!
Czy w Pecs nie dało się zwyciężyć?
Analizując już na spokojnie przebieg tego spotkania, to naturalnie - wygrana leżała w zakresie możliwości naszej drużyny. Oczywiście można gdybać - gdybyśmy lepiej wykonywali rzuty wolne, gdyby arbitrzy nie odgwizdali Janell Burse przewinienia technicznego itd, itp... Fakty są jednak takie, że bardzo źle zagraliśmy w pierwszej połowie, nieźle w trzeciej kwarcie i znowu słabo w ostatniej kwarcie. Było to więc stanowczo za mało, żeby uzyskać korzystny wynik, choć przegraliśmy tylko różnicą czterech punktów. Albo raczej różnicą aż czterech, niestety...
Spotkałem się z głosami, że w spotkaniu w Pecs tercet arbitrów nie w każdej sytuacji stawał na wysokości zadania. Czy rzeczywiście tak było?
Absolutnie w takich czy innych ewentualnych błędach sędziów nie szukałbym przyczyn naszego niepowodzenia. Jestem temu przeciwny! Owszem, patrząc z naszej, wiślackiej perspektywy to w kilku przypadkach arbitrzy mogli wydać kontrowersyjne orzeczenia. Ale przecież praktycznie w każdym spotkaniu zdarzają się sytuacje, w których jedna strona uważa się za pokrzywdzoną, a druga twierdzi, że wszystko było w porządku. Dlatego nie zamierzamy zrzucać winy na innych. Sami jesteśmy sobie winni. Po prostu, gdybyśmy mieli lepsze "parametry gry", to już teraz bylibyśmy w ćwierćfinale Euroligi.
A tak, to trzeba się będzie natrudzić w trzecim spotkaniu...
Niestety... I łatwo na pewno nie będzie. Dobrze więc, że mamy przywilej gry na własnym parkiecie, gdzie nasi kibice potrafią być naszym szóstym zawodnikiem - i jest to nasz niebagatelny atut. A my mamy być totalnie zdeterminowani i naturalnie tacy będziemy! Bez względu na presję i na to, że Węgierki z Pecs też postawią wszystko na jedną kartę. Ale Wisła w środowym spotkaniu nie będzie znać słowa - porażka!
Sytuacja zdrowotna w drużynie?
Wszystko jest w porządku, co naturalnie bardzo cieszy. Zagramy więc w najsilniejszym składzie. Podobnie jak zespól MiZo Pecs, który już wczoraj przyjechał do Krakowa.
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?