Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tan Dun to prawdziwy bohater! [wideo]

Redakcja
Dwie godziny emocji, owacja na stojąco i niesamowita improwizacja Możdżera - to pierwszy koncert 3. Festiwalu Muzyki Filmowej.

Tan Dun pokochał Kraków, mimo tego, że pogoda nie sprzyjała mu już po raz drugi. W tamtym roku, tuż przed jego koncertem, wichura zniszczyła scenę i organizatorzy zmuszeni byli szybko przenieść się do niewielkiej (w porownaniu z Błoniami) sali Filharmonii. W tym roku od kilkunastu dni lał deszcz i znowu Błonia nie były odpowiednim miejscem na występ.

Na szczęście Arcelor Mittal wyciągnął pomocną dłoń i całkowicie za darmo udostępnił swoją halę ocynowni. Jak się szybko okazało, to doskonałe miejsce na tego typu imprezy. Muzyka nie szła w przestrzeń, a zamknięta w czterech ścianach, docierała do każdego zakątka, każdego ucha. - Dużą zaletą tej lokalizacji jest to, że mieliśmy dach nad głową i nie obchodził nas deszcz padający na zewnątrz - mówił po koncercie Kamil Nawrocki, fan muzyki filmowej.

Po tłumach zgromadzonych na pierwszym koncercie (kilka tysięcy ludzi), można śmiało stwierdzić, że muzyka filmowa ma wielu fanów i to nie tylko w Krakowie, bo na festiwal przyjechali ludzie z całej Polski. - Nie mogłabym przeboleć, gdybym się tu nie zjawiła na te trzy dni - stwierdziła podekscytowana wydarzeniem Ania Grudzińska, studentka z Poznania. - Powódź, wichura, wsiadam w pociąg i jadę, bo taka okazja zdarza się tylko raz w roku, a nie wiem, czy w przyszłym będę w stanie się ruszyć ze swojego miasta. Dziękuję Krakowowi, że robi tak wspaniały festiwal. To jedyna taka impreza w kraju - dodała dziewczyna.

O tym, że koncert był udany, świadczyła długa, niesamowita owacja na stojąca, jaką nagrodzono Tan Duna i jego muzyków. Dużą niespodzianką był bis, w wykonaniu Leszka Możdżera. Muzyk towarzyszył Tan Dunowi podczas drugiej części koncertu, ale to, co pokazał po jego zakończeniu, zaparło dech w piersi. Kilkunastominutowa**improwizacja** na bazie muzyki chińskiego kompozytora z filmu "Banquet", wzbudziła podziw i nagordzona została wielkimi brawami i okrzykami zachwytu. Ci, którzy siedzieli w sektorze B, znacznie oddalonym od sceny, mogli na telebimie zobaczyć, jak pianista zachowuje się za instrumentem. Grał płynnie, w swoim stylu, a momentami jedną ręką w ekspresowym tempie przewijał i poprawiał kartki z nutami, nie przerywając muzyki nawet na ułamek sekundy.

Tan Dun, zapraszając Polaka na scenę przyznał, że nie znał go wcześniej, a jedynie o nim słyszał. Za każdym razem, gdy padało jego nazwisko, do uszu kompozytora docierał tylko szmer nieokreślonych dźwięków. - Dopiero, kiedy zobaczył, jak się je pisze, stworzył własną wersję brzmieniową i od tej pory mówi na Możdżera "Le'czek Mozart".

Chiński artysta, zdobywca Oscara, dyrygował wczoraj orkiestrą Sinfonietta Cracovia i chórem Pro Musica Mundi. Tan Dunowi towarzyszyła także dwójka jego rodaków. LU SiQing, grający na skrzypcach: pierwszą cześć na specjalnie nastrojonych w niskich dźwiękach, które oddawały nastrój bólu wojny, oraz drugą część na instrumencie o wysokich tonach, przekazujących namiętność i płacz. Z kolei Lu Xiaozi to eteryczna kobieta, wirtuoz średniowiecznego, tradycyjnego instrumentu o nazwie guqin, na ktorym chińczycy grają od praiwe 6 tysięcy lat.

Ponad 2 godziny wykonywali muzykę z filmu "Hero" i symfonii "Eroica". Walka, strach, rozpacz, zemsta - to wszystko nie tylko było wyczuwalne w dźwiękach, ale również widoczne na twarzy Tan Duna, która zmieniała się przy prawie każdym dźwięku. - Na wojnie zawsze jest jakiś bohater, i to po obu stronach - mówił kompozytor - każdy z nich walczy o to w co wierzy. Pozostaje tylko jedno pytanie: po co w ogóle walczyć? - dodał.

Po koncercie pozostały wielkie emocje, wzruszenie i niedosyt, bo takiej muzyki na żywo chciałoby się słuchać dłużej.


Informator MM:Teatry | Policja | Noclegi | Kościoły | Lotto | Baseny | Hot spoty | Mapa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto